Aktualności >>> Bębniarze grali w trzech miejscach miasteczka >>>
.: Rytmy bębnów zabrzmiały w Bisztynku
Bębniarze hałasowali w Bisztynku
Sześcioro pasjonatów gry na bębnach z Lidzbarka Warmińskiego, do których dołączyli dwaj z Biskupca, zagrało wczoraj w trzech miejscach Bisztynka. - Cieszy nas, że w Bisztynku wzbudziliśmy tak duże zainteresowanie - mówi Kamil z grupy bębniarzy.
Przyjechali, rozstawili bębny pod Bramą Lidzbarską w Bisztynku i zagrali. Taka może być najkrótsza relacja z happeningu z udziałem miłośników gry na bębnach z Lidzbarka Warmińskiego jaki odbył się 21 sierpnia.
Bębniarze hałasowali na bębnach w trzech miejscach miasta: pod Bramą Lidzbarską, na placu Chopina w centrum i w parku miejskim. Grupę hałasującą w Bisztynku tworzyli: Kamil, Larysa, Łukasz, Kamil, Romek i Jarek.
Do lidzbarskiej grupy, w czasie występu w Bisztynku, dołączyli Guzik i Kula z Biskupca. - Znamy się z wcześniejszych występów w różnych częściach kraju. Dowiedzieliśmy się o happeningu z Internetu, wzięliśmy swoje bębny i po prostu dołączyliśmy do lidzbarskiej grupy bębniarzy - wyjaśnia Guzik z Biskupca.
- Stanowimy nieformalny zespół pasjonatów gry na bębnach. Gramy w składzie dość stabilnym od dwóch lat - mówi Kamil z Lidzbarka Warmińskiego. - Niezależnie od gry na bębnach każdy z nas gra w jakimś zespole muzycznym. Są tu gitarzyści i gitarzyści basowi. W Lidzbarku Warmińskim przychodzą do nas wciąż nowe osoby, które albo z nami zostają, albo chcą tylko doskonalić własne umiejętności wybijania rytmów.
Okazuje się, że bębniarzom zdarza się, że są "przeganiani" na wniosek co starszych mieszkańców Lidzbarka Warmińskiego z miejsc gdzie spontanicznie rozpoczynają swoje bębnienie. - Nie wszystkim podoba się to co robimy i dlatego cieszy nas, że w Bisztynku wzbudziliśmy tak duże zainteresowanie i otrzymaliśmy tyle braw. Jesteśmy tu po raz pierwszy na zaproszenie dyrektorki ośrodka kultury Wioletty Jaskólskiej - mówi Kamil. Inni członkowie zespołu dodają, że przypadki "przeganiania" są rzadkie i najczęściej ich występy są dobrze przyjmowane.
Do bębnienia w Bisztynku dołączali co odważniejsi słuchacze i widzowie. Zwłaszcza dzieci, co uwieczniliśmy na zdjęciach i filmem zrealizowanym podczas happeningu.