Niedziela Cittaslow w Bisztynku to nie tylko piknik oraz występy znanych i lubianych miejscowych artystów. Obchody święta miast Cittaslow rozpoczęły i zakończyły dwa różne, ale mocne akordy. Pierwszy to wystawa malarstwa w nieczynnym kościele a ostatni to występ Czesława Mozila.
Bardzo bogaty program przygotowali organizatorzy Niedzieli Cittaslow w Bisztynku. Wydarzenia w Bisztynku organizowane podczas święta miast Cittaslow zasługują na oddzielne ich zrelacjonowanie.
Początek Niedzieli Cittaslow w Bisztynku to otwarcie wystawy malarstwa, grafiki i rysunku Wojciecha Dzieszkiewicza i Agnieszki Nowackiej w nieczynnym od lat kościele poewangelickim. Oboje plastycy są absolwentami Wydziału Sztuki Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie. Oboje mają już bogaty dorobek twórczy, doceniany w kraju i za granicą.
Na wystawę przybyły prawdziwe tłumy widzów - mieszkańców miasta i gminy Bisztynek, ale też goście z innych miast i miejscowości naszego województwa i kraju. Artystów przedstawiła dyrektorka ośrodka kultury w Bisztynku Wioletta Jaskólska a potem każdy z widzów mógł porozmawiać z autorami o ich twórczości i wielu z tej możliwości skorzystało.
Wystawę można oglądać nadal, ale trzeba wcześniej zatelefonować do ośrodka kultury w Bisztynku, aby kościół został otwarty. Nie ma niestety możliwości swobodnego wstępu do kościoła.
W kościele otwierano wystawę a na placu przy ośrodku kultury trwał piknik. Swoje stoiska wystawili pszczelarze, rękodzielnicy, artyści oraz panie zajmujące się zielarstwem i wytwarzaniem naturalnych leków i kosmetyków oraz wybornych serów. Loterię fantową prowadzili gimnazjaliści zbierający pieniądze na własny, szkolny radiowęzeł. Już po pikniku okazało się, że z loterii oraz licytacji przedmiotów ofiarowanych na aukcję (kanapa z WM Jawena oraz dwa obrazy Kamili Zawadzkiej) zebrali na ten cel kwotę 2600 zł.
W miasteczku trwała jednocześnie gra miejska, której celem było odnalezienie skarbu. Skarbem, tym razem, był karton słodyczy. Uczestnikom gry udało się ów skarb odnaleźć, ale aby doń dotrzeć musieli wykonać niełatwe zadania. Gimnazjaliści rozpoznawali gatunki drzew, przechodzili przez pajęczynę, aby nie dotknąć jej nitek, przygotowywali herbatę z pokrzywy, musieli poprawić błędnie opisany plan Bisztynka i udzielić pierwszej pomocy ofiarom wypadku.
Przy ośrodku występowali miejscowi artyści a w tym zespół taneczny ze szkoły w Sątopach, zespół wokalny "Ale Babki" z Sątop, zespół "Wesołe Nutki" i "Bez Nazwy" oraz "Mozaika" działające przy ośrodku kultury w Bisztynku, wokalistka i gitarzystka Agnieszka Romanowska, gitarzysta Paweł Opalczewski. W przerwach zorganizowano wiele konkursów dla młodszych i starszych. Wszystkie z nagrodami.
Przebieg święta na bieżąco relacjonowało Radio Olsztyn. Rozmówcy reportera radiowego mowili o szansach Bisztynka, planach rewitalizacji oraz historii.
Wieczorem, prawdziwą "wisienką na torcie" był występ Czesława Mozila. Sala widowiskowa ośrodka kultury wypełniona była po brzegi. Wszystkie bilety zostały wcześniej sprzedane a wśród fanów Czesława byli mieszkańcy Olsztyna, Bartoszyc i oczywiście Bisztynka i okolic.
Występ Czesława trudno nazwać koncertem, bo w programie zatytuowanym "Czesław śpiewa solo act" artysta nie tylko śpiewał i grał, ale i opowiadał o własnym życiu i osobistych doświadczeniach emigracji, oraz po powrocie do kraju. Przyznać trzeba, że opowieści te, ilustrowane sarkastycznymi tekstami piosenek były momentami wzruszające a na pewno wywoływały dużo emocji. Po występie artysta rozdawał autografy i chętnie fotografował się z fanami. Na koniec wizyty w Bisztynku dostał w prezencie słoik zamarynowanych prawdziwków zebranych w lasach koło naszego miasta.
Andrzej Grabowski - 28.09.2015 r.
Materiał znajdziesz także na portalu:
|