Wieczorne spacery po cmentarzach w Dniu Wszystkich Świętych i Dniu Wszystkich Zmarłych Wiernych są wieloletnią tradycją. Przyciągają nas na cmentarze - mamy nadzieję - nie tylko wyjątkowe w tych dniach widoki tysięcy płomyków. Mamy chyba jakąś wewnętrzną potrzebę wieczornej kontemplacji i refleksji...
Co takiego jest w wieczornym cmentarzu w dniu Wszystkich Świętych? Czy to tylko widok tysięcy rozświetlonych, płonących lampek? Czy to tylko "obywatelska kontrola"; kto, ile lampek i kwiatów postawił na grobach swych bliskich i czy "przesadził", czy też nie postarał się w tym roku? A może to jednak znacznie więcej?
Mamy nadzieję, że ten wieczorny spacer po cmentarzu to jednak kilkanaście minut zadumy i zastanowienia się np. nad sobą. Mamy nadzieję, że to czas wspomnienia bliskich, co do których mamy nadzieję, że zostali Świętymi. Gdy chodziliśmy wczoraj wieczorem alejkami cmentarza spotkaliśmy setki podobnie spacerujących. W ciszy i spokoju, ale raczej bez smutku. I tak być powinno - naszym zdaniem, bo choć cmentarz nie nastraja do śmiechu i wesołołych rozmów, to Wszystkich Świętych jest w ostateczności świętem radosnym i pełnym przekonania o czekającej nas Nagrodzie.
Cieszymy się, że ktoś pamiętał o opuszczonych grobach i na nich też pojawiły się lampki. Warto zwrócić uwagę na groby zmarłych przed laty kapłanów i sióstr zakonnych. Czy samotna lampka na grobie to nie jest wystarczający dowód pamięci? Czy na nagrobku musi być 150 lamp i zniczy?
Jak co roku przedstawiamy poniżej kilkanaście zdjęć wieczornego cmentarza w Bisztynku.
Andrzej Grabowski - 02.11.2013 r.
|