Kawałek zarośnietego chodnika dla pieszych za blokiem nr 9 przy ul. Słonecznej został wczoraj oczyszczony. Nie zrobiła tego firma, zarządca nieruchomości, czy "gmina". Zrobili to sami mieszkańcy tego bloku.
Mieszkańcy bloku nr 9 przy ul. Słonecznej w Bisztynku tworzą wspólnotę. Nie tylko tę formalną, czyli mieszkaniową. To jest wspólnota w pełnym tego słowa znaczeniu. Otoczenie tego bloku zasługuje na wyróżnienie w konkursie "Miasto i gmina Bisztynek w kwiatach i zieleni" i jeśli jeszcze nikt nie zgłosił tego miejsca do konkursu to czynię to w tej chwili i publicznie.
Wcześniej pisaliśmy o inicjatywach "nasadzeniowo - kwiatowo - krzewowych" przy tym budynku. Otoczony jest on rabatami pełnymi dobrze utrzymanych krzewów ozdobnych i kwiatów. Mieszkańcy sami dbają o te rośliny i swe otoczenie. Zorganizowali nawet mini plac zabaw służący dzieciom z całego miasta.
O kawałek swego otoczenia zadbali też wczoraj. Za blokiem znajduje się stary chodnik dla pieszych, który zarósł trawą i przysypała go już gleba. Nikt o ten chodnik nie dbał i stąd takie skutki. Mieszkańcy "dziewiątki" skrzyknęli się, wzięli narzędzia odpowiednie i w ciągu kilkudziesięciu minut uporządkowali teren. Dziś nikt już nie zauważy, że chodnik był prawie niewidoczny.
Wspólnota z "dziewiątki" nie czekała aż ktoś to zrobi za nich, aż się "samo zrobi" albo, że "gmina ma obowiązek to zrobić!".
Z całych sił popieramy takie i podobne inicjatywy. Mieszkańcom z bloku nr 9 gratulujemy powstania autentycznej wspólnoty. A że nie wszyscy mieszkańcy brali udział w pracach? Nigdy nie będzie tak, by w społecznych inicjatywach brali udział wszyscy. Zawsze znajdą się malkoltenci i frustraci czekający na to, że ktoś to za nich zrobi i narzekający na "onych", którzy mają obowiązek, bo "podatki płacę".
Andrzej Grabowski - 04.07.2013 r.
|