Potężna i długotrwała ulewa, która nawiedziała Bisztynek 12 lipca 2013 r. wyrządziła szkody na świeżo zmodernizowanych boisku piłkarskim i w parku miejskim. Woda wymyła część gleby. W parku wypłukała nasiona trawy. Na stadionie ujawniła niedoróbki.
Woda na nowej płycie boiska piłkarskiego stadionu miejskiego w Bisztynku bezlitośnie pokazała nienajlepszą jakość wykonania prac. I to nie tylko woda z wczorajszej ulewy ale też sam system nawadniający. Okazało się, ze boisko nie jest rowne. W wielu miejscach boiska zbierają się kałuże. Szczególnie przy bramce bliższej "Orlikowi".
Ulewa poczyniła jeszcze większe szkody. Przy tzw. bieżniach woda wymyła glebę. Już wczoraj, na stadionie pojawili się urzędnicy, aby dokonać oględzin i ocenić szkody.
- Będą musiały zostać wykonane poprawki - orzekł Roman Rysztowski z UM w Bisztynku. Zgadzamy się z tym orzeczeniem. Dziś boisko było tak rozmokłe, że nie dało się wejść na płytę. Na szczęście część nowej gleby jest już ustabilizowana przez niewielką, ale jednak, trawę.
Trawa nie zdążyła nawet wykiełkować na skarpach w "nowym" parku przy ul. Kościuszki. Wczorajsza ulewa skutecznie wypłukała jej nasiona, pracowicie zasiane zaledwie dwa dni temu. Spływające potoki wody wymyły też pokaźne ilości ziemi z nowych skarp. Część ziemi zalega teraz na nowych chodnikach.
Zapewne, od poniedziałku, trzeba będzie uzupełnić ziemię i na nowo posiać trawę. Sugerujemy jednak zastosowanie jakichś zabezpieczeń przed wymywaniem ziemi ze skarp, do czasu aż wyrośnie trasa, która je ustabilizuje. Rozumiemy, że nie ma idealnego sposobu na zabezpieczenie przed skutkami ulew, ale wnosimy o rozpatrzenie tego wniosku, także w imieniu mieszkańców, którzy z żalem patrzyli dziś na skutki ulewy w parku.
Uprzedzając uwagi informujemy, że o wystąpienie ulewy nie mamy pretensji do nikogo. O wystąpienie szkód też nie mamy pretensji, bo bywają nieuniknione. Zwyczajnie informujemy o nich.
Andrzej Grabowski - 13.07.2013 r.
|