W Paluzach, zwykle dzień przed dożynkami gminnymi odbywają się dożynki parafialno-sołeckie. Jest to w Paluzach jednocześnie odpust parafilny, bo parafia w Paluzach nosi wezwanie Narodzenia Najświętszej Maryi Panny. Tak było i w tym roku. Rolnicy z parafii dziękowali za tegoroczne plony podczas uroczystej Mszy św. Święto było okazją do zorganizowania krótkiej wycieczki rowerowej z Bisztynka do Paluz.
Święto plonów w Paluzach poprzedzone było udekorowaniem i wysprzątaniem centrum wsi. Przy świetlicy, sklepie i przystanku, czyli w miejscu ważnym dla każdej wsi staneli "chłop z babą", czyli potężnych rozmiarów instalacja z balotów słomy. Wieś ozdabiały też kosze dożynkowe. W jednym z nich, przedziwnym trafem, siedział młody mieszkaniec Bisztynka i zdążyliśmy to uwiecznić fotograficznie :-)
Dożynki w Paluzach mają głównie wymiar religijny. Związane są z odpustem parafialnym i uroczystością Matki Bożej Siewnej, czyli uroczystością Narodzenia Najświęszej Maryi Panny przypadającą 8 września.
W samo południe rozpoczęła się uroczysta Msza św. koncelebrowana przez proboszcza parafii w Korszach ks. Tomasza Stempkowskiego, ks. Remigiusza - proboszcza parafii w Sokolicy i ks. Wojciecha Puszcza - gospodarza, proboszcza parafii w Paluzach. Kazanie wygłosił ks. Andrzej Chędoszko - gość z parafii w Kozłowie k. Nidzicy - przypominając m.in. tradycję polską, która nakazywała obsiewanie pól po żniwach dopiero po uroczystości Narodzenia Matki Bożej.
Uroczyste nabożeństwo zakończyło się procesją dokoła świątyni z Najświętszym Sakramentem i przepięknymi wieńcami dożynkowymi przygotowanymi przez mieszkańców Paluz, zakłady rolne w Paluzach i Bajdytach oraz parafian i mieszkańców pobliskiej Grzędy.
Dziesięcioro rowerzystów z Bisztynka, którzy przyjechali na dożynki w Paluzach ugościła sołtys Bożena Depta wraz z gospodyniami z Paluz. Byłu ciasta domowe i herbata oraz kawa. "Chłop i baba" z balotów słomy ozdabiający wieś byli chyba najczęściej - tego dnia - fotografowanym obiektem w Paluzach. Stąd także rowerzyści wykonali sobie pamiątkowe fotografie przy paluzowskich gospodarzach. Z panią sołtys i goszczącymi rowerzystów gospodyniami również fotografię wykonano.
Z kronikarskiego obowiązku dodamy, że wycieczka rowerowa wiodąca trasą przez Warmiany nie obyła się bez przygód. Iwona zaliczyła wywrotkę. Na szczęście niegroźną. Ania zgubiła telefon, który po kilkunastu minutach odnalazła :-) Trasa wycieczki liczyła 13,04 km.
Andrzej Grabowski - 08.09.2013 r.
|
