W Gimnazjum Publicznym im. Jana Pawła II w Bisztynku do egzaminu kończącego naukę podeszło 67. uczniów. Po egzaminie z "królowej nauk" zdający na przyszłe wyniki patrzyli z optymizmem. - Było łatwiej niż na egzaminie próbnym - mówili niektórzy.
Gimnazjaliści z Bisztynka, którzy jeszcze przed wyznaczonym czasem opuścili salę gimnastyczną szkoły, w której odbywał się egzamin gimnazjalny, byli nastawieni optymistycznie.
- Z matmy test był łatwy, ale trudności sprawił mi test przyrodniczy. Było tam dużo pytań z fizyki. Pytania o izotopy w ogóle "nie zakumałem" - mówił Marcin.
- Było łatwiej niż na testach probnych - orzekł Krzysztof. Dziewczęta, które przysłuchiwały się naszym rozmowom i nie zgodziły się na wykonanie im zdjęć też podkreślały, że testy były łatwiejsze niż na próbnym. Kłopoty miały jedynie z ostatnim zadaniem matematycznym dotyczącym 64 sześcianów.
Na to zadanie, jako należące do najtrudniejszych, wskazywali też inni uczniowie opuszczający salę. Pytali o rozwiązaie nauczyciela matematyki, nie będącego w składzie komisji egzaminacyjnej, Marcina Patrejkę o rozwiązanie. Ten stwierdził, że to bardzo łatwe zadanie i rozwiązał je w kilkanaście sekund.
- A bo dla pana to wszystko jest proste - śmiali się uczniowie.
Nastrój poegzaminacyjny w bisztyneckim gimnazjum był jednak raczej wesoły, choć wielu ze zdających podreślało, że z radością trzeba poczekać do czerwca, do ogłosenia wyników.
W Gimnazjum Publicznym im. Jana Pawła II w Bisztynku do egzaminu kończącego naukę podeszło 67 przyszłych absolwentów.
Wesoły nastrój nie udzielił się nauczycielom i pracownikom obsługi szkoły, bo właśnie zapowiedziano im, że w związku z trudną sytuacją ekonomiczną gminy, należy koniecznie zwolnić czterech nauczycieli gimnazjum oraz jedną pracownicę obsługi, ale to temat na osobną publikację, którą już zapowiadamy.
Materiał znajdziesz także na portalu:
Andrzej Grabowski - 25.04.2013 r.
|