Aktualności >>> Dzień po gardobiciu >>>

 .: The Day After

Wielkie sprzątanie w Bisztynku

- Podniesiemy się i to nieszczęście nas umocni - mówił nam Piotr pracujący przy naprawie dachu domu swego znajomego. - Wszystkim turystom mówię: odwiedzajcie nas mimo tego kataklizmu, bo warto - uśmiecha się Piotr. Jego patetyczna wypowiedź obrazuje postawę przytłaczającej większości Bisztynian.

Po gradobiciu w Bisztynku uszkodzonych zostało około 1000 budynków w tym ponad 300 mieszkalnych i kilkaset aut. Uszkodzeniom uległy głównie ceramiczne dachówki pokrywające dachy. Zdarzały się wybite okna lub zniszczona elewacja.

Wojewoda Marian Podziewski: - Nieustannie trwa usuwanie szkód. W Bisztynku zostało uszkodzonych 1050 dachów na różnych obiektach, w tym na 313 domach mieszkalnych. Uszkodzone są garaże, altany ogrodowe, kilkaset samochodów.

Strażacy, którzy wieczorem, 4. lipca, przybyli na pomoc z terenu całego województwa, pracowali nieprzerwanie, aby pokryć uszkodzone dachy specjalną folią zabezpieczającą tymczasowo mieszkania przed zalaniem przez deszcz.

Na szczęście noc 4/5 lipca w Bisztynku minęła spokojnie i bez opadów. Strażacy zajmujący się pokrywaniem dachów plandekami i folią twierdzą, że w ciągu jednego dnia nie uda się, prawdopodobnie, zabezpieczyć wszystkich zniszczonych dachów.

Od wczesnych godzin rannych "w teren" ruszyły - zgodnie z wieczorną zapowiedzią wojewody Mariana Podziewskiego - komisje, które rozpoczną szacowanie strat i przyznawanie ewentualnych zasiłków, które mogą wynosić do 6.000 złotych wypłaconych pilnie, a docelowo nawet 20.000 złotych.

5 lipca pokazał dokładnie ogrom strat spowodowanych przez nawałnicę jaka przeszła nad Bisztynkiem. Wśród mieszkańców jednak nie zauważyliśmy załamania lub zrezygnowania. Od poranka odwiedzali miejscowy urząd, aby pobrać plandeki do przykrycia zniszczonych pokryć dachowych. Zgłaszali szkody jakie wyrządził im grad, rolnicy wypełniali wnioski o oszacowanie szkód powstałych w uprawach i budynkach służących do produkcji rolniczej.

Ci ostatni mieli za złe mediom, iż nie mówiły o ogromnych stratach jakie ponieśli właśnie oni. Nie bez racji, bo straty w rolnictwie są ogromne, a plonów nie uratują żadne zabiegi.

- Proszę ze mną pojechać, a zobaczy pan jak wygląda teraz moja pszenica - mówił ze łzami w oczach Krzysztof Małolepszy gospodarujący w sołectwie Bisztynek-Kolonia.

Na miejscu okazało się, że jego 7 hektarowa uprawa pszenicy nie nadaje się już do niczego. Łodygi zboża są połamane, kłosy leżą na ziemi. - I to wszystko na miesiąc przed żniwami . Nic nie zostało - mówił rozgoryczony, młody rolnik pokazując też okoliczne, równie zniszczone pola swego ojca i innych sąsiadujących rolników. Rzeczywiście widok pszenicy i rzepaku z których nie będzie plonów robi przygnębiające wrażenie.

W samym mieście do prac porządkowych ruszyli chyba wszyscy mieszkańcy, a przynajmniej tak sądzić można po niebywałym ruchu pieszych i samochodów, co jest wyjątkowe w tym sennym miasteczku. Co chwila spotykamy kogoś pchającego wózek lub taczki z materiałami na nowe pokrycie dachu. Na wielu dachach dachówki przekładają sami właściciele lub ich znajomi, przyjaciele, czy wynajęci dekarze.

Strażacy nadal służą swoim sprzętem i nadal przykrywają dachy plandekami. Do sprzątania ulic i skwerów zaangażowano wszystkich możliwych pracowników interwencyjnych i zatrudnionych w spółce komunalnej. Dołączyło do nich 27 skazanych z Zakładu Karnego w Barczewie i 25 z Aresztu Sledczego w Bartoszycach.

- Skierowanie skazanych do prac porządkowych w Bisztynku to nasza inicjatywa - mówił nam kpt. Jarosław Witek ze Służby Więziennej. - Skazani będą pracować własnym sprzętem zakupionym przez SW w 2010 roku, a przeznaczonym do usuwania skutków klęsk żywiołowych. Nie bez znaczenia dla nich jest to, że skazani ci pochodzą z okolicznych miejscowości i powiatów. Jeśli będzie taka potrzeba skierujemy do pracy także skazanych z Kamińska i Dublin - zapewniał kpt. Witek.

W Urzędzie Miejskim jest jak w ulu. Co chwilę dzwonią telefony. Ktoś pyta Ewę Prościńską jak ma wpłacić pieniądze dla poszkodowanych. - Takie telefony odbieram od mieszkańców wszystkich rejonów Polski - mówi pani Ewa. - Urząd uruchomił odrębne konto, na które można takich wpłat dokonywać. To numer: 91 2030 0045 1110 0000 0238 5540 z dopiskiem: Bisztynek Gradobicie. Właścicielem konta jest Gmina Bisztynek.

Ten obraz niezwykłej pogody ducha Bisztynian burzy nieco złość poszkodowanych właścicieli aut. To złość na los i samych siebie, bo w znacznej liczbie nie ubezpieczyli swych aut polisami autocasco. Nie otrzymają więc żadnych rekompensat za, często wielotysięczne, straty. Pani Jadwiga zdecydowała się nawet na interwencję o wojewody Podziewskiego stojącego przed budynkiem gminy. Chciała go przekonać, że za samochody tez powinno się wypłacać zasiłki, które mogą otrzymać ci, którym np. zalało mieszkania. Niestety tej sprawy z wojewodą nie załatwiła.

Praca nad usuwaniem skutków gradobicia w Bisztynku wre pełną parą. Mieszkańcy obawiają się tylko... pogody. - Przedwczoraj do 17.00 było tak samo pogodnie, parno i gorąco - mówią. A co potem się stało widzi dziś cały świat - dodają.

Bisztynek pokazały największe stacje telewizyjne z naszego kraju. Relacje "na żywo" przekazują na bieżąco Telewizja Polska, TVN4, Polsat. Materiał nakręciła TV Trwam. Relacje z Bisztynka przekazują też stacje radiowe, gazety. Dzięki tym przekazom możemy liczyć na pomoc Polaków. Dziś zatelefonował do mnie pan, kóry nie mógł znaleźć numeru konta. Pokazałem mu je. Zgłaszają się do mnie dekarze, pracownicy budowlani. Prosze jednak, aby zgłaszali się w Urzędzie miejskim. Nie będę przeciez zajmował się pośrednictwem.

Pomoc płynie nie tylko z dalekich zakątków naszego kraju. Na miejscu są też ludie dobrej woli. Ogromną ilość, tysiące znakomitej jakości dachówek podarowało mieszkańcom przedsiębiorstwo "Romanowski". Dachówki podarowali też okoliczni mieszkańcy i inni przedsiębiorcy.

- W tej chwili potrzebujemy przede wszystkim rąk do pracy i materiałów budowlanych - mówił burmistrz Bisztynka Jan Wójcik. - Apelujemy do ludzi dobrej woli o pomoc - mówił przed kamerami wszystkich telewizji i wypowiedziach radiowych.



 Andrzej Grabowski - 06.07.2012 r.

Copyright: www.bisztynek24.pl 2012