Pożarowi uległo 5 ha lasu leśnictwa "Kamieniec". W następstwie pożaru poszkodowanych zostało osiem osób. W pobliżu pożaru nie było zbiornika wody. Takie były podstawowe założenia przeprowadzonych dziś koło Bisztynka ćwiczeń straży pożarnej i innych służb.
Strażacy z OSP: Bisztynek, Sątopy, Galiny, Sępopol, Kolno, Troszkowo, Reszel i Lutry oraz JRG w Bartoszycach brali dziś (16 października) udział w ćwiczeniach pod kryptonimem "Kamieniec 2015". "Kamieniec" to nazwa leśnictwa w pobliżu Bisztynka i na jego terenie ćwiczenia przeprowadzono.
Strażacy biorący udział w ćwiczeniach mieli za zadanie ugasić pożar około 5 hektarów lasu. Takie było założenie. O pożarze straż pożarną poinformował telefonicznie grzybiarz, który następnie uległ podtruciu tlenkiem węgla. Strażacy musieli zmagać się zarówno z pożarem jak i ratować osoby poszkodowane, które uległy zatruciom, zasłabły i na których zwaliło się drzewo.
Dodatkowa trudność ćwiczenia polegała na braku zbiornika wody w pobliżu pożaru a raczej kilku ognisk pożaru. Stąd strażacy musieli rozwijać linie gaśnicze na długich odcinakach i sukcesywnie dowozić wodę z hydrantów oddalonych o kilka kilometrów od miejsc pożaru.
- Jak zwykle, celem ćwiczenia było sprawdzenie gotowości i sprawności jednostek straży pożarnej - mówił st. kpt. Marek Wojczulanis, który wraz z komendantami powiatowymi PSP w Bartoszycach i Kętrzynie uważnie przyglądali się działaniom strażaków.
Akcję strażaków obserwował też burmistrz Bisztynka Marek Dominiak, urzędnicy odpowiedzialni m.in. za ochronę przeciwpożarową oraz pracownicy nadleśnictwa Bartoszyce i leśniczy "Kamieńca" Ryszard Żychowski.
Przed ćwiczeniami odbyła się odprawa w świetlicy OSP w Bisztynku podczas której jednak nie zdradzano szczegółów scenariusza. Po ćwiczeniu, ocenionym dobrze przez nadzorujących, strażacy posilili się pieczonymi na ognisku, rozpalonym przy leśniczówce "Kamieniec", kiełbaskami.
Andrzej Grabowski - 16.10.2015 r.
Materiał znajdziesz także na portalu:
|