Tragicznie dla konia skończyło się to, że zwierze pamiętało drogę jaką zwykle pokonywało. Mimo innych poleceń woźnicy, koń skręcił z drogi krajowej nr 57 w pobliżu Wozławek w lewo, w drogę dojazdową do posesji, bo najczęściej właśnie tam skręcał. Tym razem jednak wszedł wprost pod koła ciągnika rolniczego i zginął na miejscu.
Śmiercią konia ciągnącego wóz zakończyło się zdarzenie drogowe do jakiego doszło dziś około godz. 10, na drodze krajowej nr 57 między Wozławkami a Galinami.
Woźnica miał zamiar pojechać swym zaprzęgiem do Wozławek i w ich kierunku podróżowł. Niestety jego koń skręcił w drogę dojazdową do posesji, w lewo, tak jak czynił to od wielu lat. Z wyjaśnień woźnicy wynika, że koń skręcił, mimo innych poleceń jakie zwierzęciu wydawał. Tym razem na jego drodze był jadący w kierunku Galin potężny ciągnik rolniczy z doczepioną maszyną rolniczą.
Kierowca ciągnika mówił nam, że koń skręcił gwałtownie w lewo tak, że dostał się między przednie a tylne koło ciągnika, odbił się od tylnego koła i wpadł pod wóz który ciągnął. Odniósł bardzo poważne obrażenia. Zginął na miejscu zdarzenia. Dyszel wozu przebił przednią oponę ciągnika.
Kierującym zaprzęgiem i ciągnikiem nic sie nie stało.
Jeszcze kilkadziesiąt minut po wypadku na jezdni widoczne były kałuże krwi i tkanek nieszczęsnego zwierzęcia. Jego gospodarz ściągął zwłoki z jezdni na drogę polną w którą koń tak nieszczęśliwie skręcał.
Dosłownie minutę po zdarzeniu, na miejscu, dość przypadkowo pojawił się radiowóz z Bisztynka. Dzielnicowy wracający z Bartoszyc podjął czynności na miejscu. Wożnica został upomniany.
Andrzej Grabowski - 17.07.2014 r.
Materiał znajdziesz także na portalu:
|