Aktualności >>> "Uratujemy stare dworce" - konferencja u Wojewody >>>

 .: W Olsztynie odbyła się konferencja "Uratujemy stare dworce"

"JEST ŚWIATEŁKO W TUNELU" - PIERWCZY KROK W RATOWANIU STARYCH DWORCÓW KOLEJOWYCH

Wczoraj (23 marca 2010 r.) w Warmińsko-Mazurskim Urzędzie Wojewódzkim odbyła się Ogólnopolska Konferencja "Uratujemy stare dworce" zorganizowana i zwołana z inicjatywy wojewody warmińsko-mazurskiego Mariana Podziewskiego.

Od ponad roku, znana olsztyńska reportażystka i córka kolejarza z Sątop, Elżbieta Mierzyńska pisze o konieczności ratowania starych, warmińsko-mazurskich dworców kolejowych. Jej cykl artykułów na ten temat rozpoczął się w Sątopach-Samulewie, na dworcu w którym przez 18 lat swego życia mieszkała i była wychowywana przez ojca kolejarza. Pisaliśmy o tym równiez my, w specjalnym dziale "Ratujmy stare dworce".

Efektem działań Elżbiety Mierzyńskiej jest zainteresowania "sprawą" parlamentarzystów z naszego województwa, przedstawicieli samorządów, przedstawicieli organizacji pozarządowych, społecznych. O konieczności rewitalizacji tych obiektów przekonany jest również wojewoda Marian Podziewski. Dlatego zorganizował i zwołał wczorajszą konferencję.

- Pani Ela zainspirowała mnie do tego, by zwołać taką konferencję i podczas niej zastanowić się, co zrobić, aby uratować istniejące dworce kolejowe - mówił Marian Podziewski, witając gości spotkania.

W spotkaniu uczestniczyli posłowie Beata Bublewicz i Janusz Cichoń. Niestety bardzo krótko. Posłanka Bublewicz poinformowała zebranych, że w klubie parlamentarnym Platformy Obywatelskiej przygotowywany jest projekt ustawy mający kompleksowo i systemowo rozwiązać problem niszczejących dworców kolejowych. Założeniem projektu jest, aby dworce mogły przejmować zainteresowane samorządy, a operacja taka ma być finansowana w 1/3 z budżetu samorządu województwa, w 1/3 przez Bank Gosp. Krajowego i w 1/3 przez zainteresowany samorząd.

Projekt ten, na zkończenie konferencji, skrytykował wojewoda Podziewski twierdząc, że takich obciążeń samorządy lokalne nie są w stanie znieść, tym bardziej, że podobne finansowanie dotyczy boisk "Orlik 2012" oraz dróg lokalnych zwanych "schetynówkami". - Byłaby to kolejna trzecia część kosztów, którymi byłyby obciążone samorządy - mówił wojewoda - a tego wiele z nich nie udźwignie.

Parlamentarzyści wzięli udział jedynie we wstępnej części konferencji i po wystąpieniu Beaty Bublewicz opuścili salę. Niestety !!!

Konferencja rozpoczęła się wyświetleniem dwóch reportaży autorstwa Anieli Mikulewicz (wyemitowanych na antenie TVP Olsztyn w 2009 i 2010r.). Ich autorka wyraziła nadzieję, że nie są to materiały historyczne. - Mam takie marzenie - mówiła - żeby te reportaże, nie były ostatnimi na których stare dworce będzie można zobaczyć.

Zbigniew Maj z Departamentu Ochrony Zabytków w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego omówił trudności i ewentualne korzyści wynikające z ochrony dziedzictwa technicznego i przemysłowego. Niestety w jego wystąpieniu zabrakło konkretów i propozycji. Miało ono raczej charakter informacyjny i... edukacyjny.

Wiele konkretynych propozycji i pomysłów zaprezentował za to Jacek Prześluga - dyrektor ds. rewitalizacji dworców kolejowych, członek zarządu PKP. Nazwał siebie "pierwszym cieciem PKP", czyli osobą, która pilnuje stanu dworców. Przeprosił za brak działań PKP w zakresie rewitalizacji tych obiektów, ale odpowiedzialnością za ich wstydliwy wygląd obciążył też polityków sprawujących władzę przez ostatnich 20 lat.

Jacek Prześluga wyraził też żal z powodu opuszczenia konferencji przez parlamentarzystów, gdyż także do nich chiał skierować swe wystąpienie.

- W kraju mamy 2641 dworców kolejowych, z czego 1010 czynnych - mówił Prześluga. - W okresie ostatnich 4 lat w rewitalizację dworców PKP inwestowała średnio 16 mln. złotych rocznie podczas, gdy koszt remontu jednego dworca to około 3 mln. złotych - informował. - Dopiero w roku 2010, rząd podjął decyzję o przekazaniu do dyspozycji PKP znacznie większej kwoty na ten cel. Jest to kwota około 300 mln. złotych za którą tylko w roku 2010 zostaną wyremontowane, co najmniej 33 dworce kolejowe. W latach 2010-2011 liczba ta będzie wynosiła 100, czyli 1/10 tego co posiadamy - mówił.

Dyrektor Prześluga przedstawił pomysł utworzenia spółki "Dworce Polskie". Przekonywał, iż nie ma to być cel jego działania, a jedynie narzędzie dla rewitalizacji budynków dworcowych.

- Tendencje europejskie są takie - mówił Prześluga - że dworce przekształcane są w obiekty wielofunkcyjne, w których "funkcja kolejowa" stanowi często jedynie 10%. W budynkach tych sytuowane są galerie sztuki, domy kultury, przeznaczane są na cele komercyjne, gastronimoczne itd. Musimy przekonać polskich kolejarzy do tego, by pozwolili oddać dworce innym podmiotom z zachowaniem, choćby tych 10 % na poczeklanię i np. kasy biletowe. Takie podejście pozwoli uratować budynki i nie będzie przeszkodą w ich sprawnym funkcjonowaniu - mówił Prześluga.

Jedyny w Polsce (chyba ???) przykład skutecznego przejęcia budynku dworca kolejowego przedstawił burmistrz Drawska Pomorskiego (woj. zachodniopomorskie) Zbigniew Ptak. - Walczyłem o to przez 7 lat - mówił. - Udało się nam uzyskać dofinansowanie w wysokości 600 tys. euro na jego rewitalizację. Remont dworca ruszy już w czerwcu 2010 roku. Nie przyniesie to dochodu gminie, ale z pewnością poprawi jej wizerunek. Naszym projektem nie zainteresował się wojewoda zachodniopomorski, a warmińsko-mazurski. Kiedy więc dostałem zaproszenie do Olsztyna powiedziałem: jadę !!! - mówił burmistrz Drawska.

W nieco inne formie dworzec przejęła od PKP gmina miejska Giżycko. Burmistrz Giżycka - Jolanta Piotrowska - szczegółowo opisała proces podnajmowania budynku dworca w tym mieście. - Trzeba było pokochać PKP, być zdeterminowaną i wykazać wiele cierpliwości - mówiła. - Wydzierżawiliśmy nasz dworzec w 2004 roku. Wyremontowaliśmy. Dziś, poza poczekalnią i kasami biletowymi znajduje się tam galeria ekspozycyjna. Budynek ma nową elewację. Wyremontowaliśmy też drugi budynek "dworcowy". Ten jest już naszą własnością. Niestety mamy też kłopoty - dodała Piotrowska. Umowa dzierżawy skończyła się z końcem 2009 roku. PKP zażadała od miasta czynszu pięciokrotnie wyższego niż dotychczasowy. Jestem jednak optymistką i wierzę, że uda się nam dogadać - mówiła Piotrowska.

Konferencja zakończyła się krótką dyskusją panelową prowadzoną przez Elżbietę Mierzyńską. Zaproszony do niej Krzysztof Worobiec - prezes stowarzyszenia "Sadyba" - znany z ratowania przydrożnych alei - stwierdził, że "widzi światełko w tunelu". - Jestem optymistą - mówił. - Warto poszukiwać rozwiązań i nadal się spotykać. W konferencji wzięło udział wiele osób. Nie wszyscy dotrwali do końca, ale wierzę, że ci którzy pozostali są naprawdę zaangażowani. Dzięki nim, być może, uda się wypracować jakieś systemowe rozwiązanie tego wstydliwego problemu. Trzeba się spotkać jeszcze wielokrotnie i nadal o tym rozmawiać. Nagłaśnianie problemu musi przynieść skutki - mówił.

Wojewoda Marian Podziewski, kończąc konferencję zapewnił, że nie jest to ostatni, ale pierwszy krok w dojściu do celu, jakim jest rewitalizacja dworców. - Aby dojść do celu, trzeba iść - mówił. - Zrobiliśmy pierwszy krok, ale na tym się nie kończy. Wkrótce spotkamy się w nieco mniejszym gronie w Komisji Insrastruktury Sejmu RP i ponownie w szerszym gronie. Na pewno wypracujemy pomysły na ratowanie naszego dziedzictwa kulturowego - dodał.

W konferencji, z naszej gminy wzięli udział: Barbara Zasada - dyrektor Szkoły Podstawowej w Sątopach i niżej podpisany.

Moim zdaniem.
Na konferencje pojechałem z tzw. mieszanymi uczuciami. Przekonany byłem, że będzie to jakaś tam nasiadówka bez konkretów. W części to przekonanie się potwierdziło. Niestety. Mało konkretny "wykład" konserwatora zabytków o nazwisku Maj. Zwyczajnie nudny. Niepotrzebny, bo to co mówił, można spokojnie przeczytać w internecie. Nic nowego. Chronimy, staramy się chronić, tendencje się zmieniają, lepszy klimat i takie tam...

Jednak było warto. Przedstawiciel PKP przeprosił za bałagan. Co prawda ze słynnym "ale nie tylko my jesteśmy winni". Jednak usłyszeliśmy to "magiczne słowo". I nie tylko. Dyrektor Prześluga podał dziesiątki konkretnych sposobów na zagospodarowanie niszczejących dworców. Widać, że facet ma to, co facet mieć powienin. Byle go nie zwolnili zbyt wcześnie...

Jego wypowiedzi nie usłyszeli nasi parlamentarzyści. Po przedstawieniu przez córkę nieżyjącego już rajdowca z Olsztyna projektu, budowanego jakoby w jej klubie, ustawy, opuścili salę. A powinni posłuchać więcej. Choćby krytycznego wojewodę...

Burmistrz Drawaska Pomorskiego pokazał jakiej determinacji trzeba samorządom. 7 lat negacjacji z PKP. Ale i pozyskanie środków unijnych. - Jak długo Polska będzie najbogatszym krajem w Europie, skoro stać ją na dewastację majątku narodowego? - zapytał burmistrz jednego z ministrów spraw wewnętrznych w poprzednim rządzie. - Przygotowujemy systemowe rozwiąznie - usłyszał odpowiedź. Potem jeszcze tak parę razy... bo się rządy zmieniały. Jednak dopiął swego i dworzec kupił na własność gminy.

Burmistrz Giżycka, co prawda nie kupiła dworca, ale postanowiła, że musi być wizytówką turystycznego miasta. Udało się. Dworzec został wyremontowany. PKP jednak upomniało się "o swoje" i podniosło czynsz o 500 %. Pani Piotrowska ma jednak sposoby. Też ma to coś, czego brakuje paru facetom.

Konferencja skupiła - niestety - zbyt wielu uczestników. Jeszcze przed przerwą, część z nich pochłonęła znaczną część skromnych potraw (kanapek i ciastek) przygotowanych przez organizatora. Nie byli zainteresowani tematem, a przybyli, chyba po to, by spełnić prośbę wojewody. Toż to władza ostatecznie !!! W tych "kuluarach" bezczelnie podsłuchałem wypowiedzi wykrawaconych panów. - A co tam dworce !!! I tak je szlag trafi !!! W tym kraju nie takie rzeczy się nie udawały !!! - z głębokim optymizmem stwierdzali zajadając kanapki ze śledziem i sałatą popijając kawą. Po cholerę przyszliście !!! - Panowie !!!

Optymistą jednak jestem. Do końca spotkania dotrwało kilkanaście osób. Tych, którzy mają pasję. Z taką pasją można czegoś dokonać. Taka jak ma Ela Mierzyńska, przejmująca się tym, że czyni się z niej bohaterkę całego "zamieszania". Bo nią jest. Pani Elu !!! Wytrwałości !!! Być może dzięki Pani uda się cokolwiek zrobić z Pani rodzinnym dworcem w Sątopach-Samulewie. Mamy nadzieję, wspólnie z Barbarą Zasadą :-)

Andrzej Grabowski - 24.03.2010 r.

Copyright: www.bisztynek.strona.pl 2010