"Krzewiński zakręt" to lokalne określenie miejsca na drodze krajowej nr 57, w pobliżu Krzewiny koło Bisztynka, w którym nawet kilka razy w tygodniu dochodzi do zdarzeń drogowych. Jadący tu kierowcy często wpadają w poślizg i lądują w rowie. Tak było także dziś.
Dziś (14 czerwca) około godz. 9 na drodze krajowej nr 57 w pobliżu Krzewiny w gm. Bisztynek doszło do kolejnego zdarzenia drogowego.
Kierujący BMW mieszkaniec Barczewa jadący w kierunku Bisztynka, na zakręcie w prawo wpadł w poślizg i nie opanował już pojazdu. Tym razem nie doszło do żadnych groźnych skutków. Samochód osobowy po prostu wjechał w przydrożny rów po lewej stronie drogi.
Kierujący przyznał, w rozmowie z nami, że jechał szybciej niż obowiązujące na tym zakręcie 60 km/h.
Miejsce, gdzie doszło do zdarzenia, przez mieszkańców okolic zwane jest "Krzewińskim zakrętem".
Tego zwrotu używają do wskazania miejsca kolizji lub wypadku, gdy takie mają miejsce a są to zdarzenia częste. Do podobnych zdarzeń, najczęściej niegroźnych w skutkach, dochodzi tu nawet po kilka razy w tygodniu.
- Zakręt jest oznakowany zarówno znakami ostrzegawczymi jak i ograniczeniem prędkości do 60 km/h. Uważam to oznakowanie za prawidłowe - mówił mieszkaniec Bisztynka, który zatrzymał się BMW w rowie.
- Sam jeżdżę tędy codziennie i doskonale znam ten łuk drogi. Niestety kłopoty z jego pokonaniem mają kierowcy z innych części województwa, czy kraju. Stąd chcę, abyście napisali trochę więcej o tym miejscu. Prawdę mówiąc, mam już dość wyciągania samochodów z rowów i obserwowania tu groźnych wypadków - mówił kierowca z Bisztynka.
O wypadkach drogowych w tym miejscu pisaliśmy kilkakrotnie. Do jednego z najgroźniejszych doszło w tym samym miejscu 3 czerwca 2014 r. >>>
Materiał znajdziesz także na
portalu:
Andrzej Grabowski - 14.06.2013 r.
|