Przedszkolaki z Bisztynka zaprosiły do siebie leśniczego Ryszarda Żuchowsiego. Chciały dowiedzieć się od fachowca, jak prawidłowo dokarmiać ptaki. Leśniczy wyjaśnił im "jak to się robi".
Wizyta leśniczego w Przedszkolu Samorządowym związana była z wcześniejszymi zajęciami przyrodniczymi w kórych dzieci uczestniczyły. Uczyły się rozpoznawać ptaki występujące na naszych terenach, tak więc leśniczy nie zaskoczył przedszkolaków pytaniamiami o wygląd sikor, wróbli, szczygłów i innych ptaków. Przekazał im za to cenną wiedzę na temat ich dokamiania zimą, zwłaszcza w okresach silnych mrozów.
Informacji tej z zaciekawieniem wysłuchali także dorośli zebrani w sali przedszkolnej. Dowiedzieli się bowiem, że nie powinno się dokarmiać ptaków chlebem, a ziarnem zbóż i to najlepiej owsem. - Jeśli w określonym miejscu zaczniemy dokarmianie, to należy je kontynuować i wykładać karmę ciagle, bo ptaki przyzwyczajają się do tych miejsc - mówił Ryszard Żuchowski.
Na zakończenie spotkania podarował przedszkolakom okazały karmnik dla ptaków oraz specjalną karmę z zatopionych w łoju ziaren lnu, zbóż, słonecznika itp. Dzieci "wynagrodziły" leśniczego specjalnie przygotowaną laurką, a wychowawczynie tłustoczwartkowymi pączkami.
Przy okazji dowiedzieliśmy się rzeczy przykrej i karygodnej. Otóż, w roku ubiełym, leśniczy podarował dzieciom z przedszkola karmnik, który został przez kogoś podpalony. Był on umieszczony na podwórzu przedszkola. Ten postępek nie wymaga żadnego komentarza, bo gdyby to komentować trzebaby użyć słów nie nadających się do publikacji... Karminik podarowany dzieciom w dniu dzisiejszym nie będzie ustawiony na podwórzu, a w innym, niedostępnym dla wandali, miejscu.
|