Aktualności >>> Nie przechodź obok... >>>

 .: Krzyż wymagający opieki

Człowieku. Nie przechodź obok obojętnie...

Wyjątkowy, przydrożny, drewniany krzyż można spotkać przy drodze Warmiany-Wozławki. Przy drodze rzadko dziś uczęszczanej. Stoi samotnie przy dawnych rozstajach. Drogę odchodząca w bok od "głównej" czas już prawie zatarł.

O tym krzyżu przydrożnym powiedziała nam pewna Wioletta, pasjami podróżująca rowerem po okolicach. Postanowiliśmy też pojechać wspominaną drogą polną.

Jadąc z Warmian do Wozławek mamy o czynienia z widokami pięknymi, ale też smutnymi. W pobliżu zobaczymy ruiny kiedyś zamieszkałych budynków i ślady po dawnych siedliskach, dziś zakrzaczone i porośnięte pokrzywami.

Smutne refleksje nad czymś bezpowrotnie utraconym rekompensuje wiosenna natura; kwitnące kwiaty w rzepakach i na łąkach, wzgórza i widoczne w oddaleniu lasy.

Wreszcie dotrzemy do krzyża, który jest podmiotem tego artykułu. Nie sposób go nie zauważyć. Wysoki, wyniosły, samotny. Uwagę przykuwa wyrzeźbiony w jego podstawie napis.

O Mensch geh nicht ohne Gruss vorbei, denn dass Ich dein Erlöser sein,
czyli:
Człowieku! Nie przechodź obok bez pozdrowienia (powitania), bowiem Ja jestem Odkupicielem (Zbawicielem) twoim.

Panujący na Warmii zwyczaj religijny (nie tylko na Warmii) nakazywał "przeżegnanie się" w podróży, gdy mijało się krzyż lub kapliczkę. Wielu z nas czyni tak do dziś, choć poruszamy się obecnie z takimi prędkościami, że czasem trudno jest zauważyć, że mijamy taki obiekt.

Poniżej rzeźbionych liter napisu znajduje się kolejny napis. Wyryty mniejszą, skromniejszą czcionką. Dziś juz ledwie widoczny. M. Lipow; Bildhauer; Heilsberg, Ostp. 21.1.1941. To podpis autora. Michael Lipow; Rzeźbiarz; Lidzbark Warmiński; Prusy Wschodnie i data.

Michael Lipow urodził się w rodzinie niemieckiego młynarza w Rosji, około 250 kilometrów od Moskwy. Już w wieku 15 lat miał solidne wykształcenie w kierunku sztuki. Wraz z wybuchem I wojny światowej zmuszony był opuścić Rosję. Osiadł z rodzicami, początkowo w Hanowerze a następnie w Królewcu, gdzie ukończył studia. Tam poznał też swą przyszłą żonę, pochodzącą z Lidzbarka Warmińskiego. To miasto, w 1923 roku stało się jego domem i drugą małą ojczyzną.

Zajmował się rzeźbieniem figur kościelnych, krzyży nagrobnych i przydrożnych ustawianych w miejscowościach wokół Lidzbarka, w Świętej Lipce oraz wielu innych wsiach. Zajmował się też renowacją starych rzeźb. Pracował w drewnie, żelazie oraz płótnie.

Po wkroczeniu do Prus Wschodnich Armii Czerwonej, pod koniec II wojny, uciekł do Künzelsau w pobliżu Schwäbisch Hall. Tak stał się dwukrotnie wypędzonym ze swej ojczyzny. Pracował tam do sędziwego wieku. Zmarł, mając 92 lata, 16 stycznia 1983 roku.

Krzyż Michała Lipowa przy drodze Warmiany - Wozławki nie jest w najlepszym stanie. Trudno orzec ile lat jeszcze stał będzie na dawnych rozstajach. Wymaga na pewno zabiegów konserwatorskich. Nie przechodź człowieku obok obojętnie - zdaje się dziś mówić napis wyrzeźbiony rękami i dłutem "snycerza Pana Boga" - jak Michaela Lipowa nazywają niemieckie źródła.

Za nieocenioną pomoc i wskazanie źródeł dziękuję Tomkowi Piątkowi z Lidzbarka Warmińskiego.



Andrzej Grabowski - 11.06.2013 r.

Copyright: www.bisztynek24.pl 2013