Rowerzystki i rowerzyści w różnym wieku, którzy zdecydowali się na pokonanie 157-kilometrowej trasy II Maratonu Rowerowego Warnija - Szlakami Warmii, na 86. jej kilometrze, czyli w Bisztynku mogli chwilę odpocząć, posilić się, napić, wziąć ze sobą napoje, pamiątki i ruszyć dalej.
Około 70. uczestników maratonu zatrzymywało się przy Centrum Informacji Turystycznej. Tu, przede wszystkim otrzymywali pieczęć potwierdzającą, że byli w Bisztynku. Zajadali się wybornymi, domowymi mufinkami pani Joanny Mazur, uzupełniali płyny, czasem prosili o.... papierosa.
Pieczątki w "paszporcie" trasy przybijał im burmistrz Bisztynka Marek Dominiak i urzędniczki. To one zajmowały się też wydawaniem posiłków i drobnych pamiątek promujących Bisztynek.
Rowerzyści byli w znakomitych nastrojach, dziękowali za gościnne przyjęcie w Bisztynku i ruszali dalej. Z Bisztynka jechali do Stoczka Klasztornego przez Kiwity. W momencie pojawienia się w miasteczku mieli już w nogach 86 kilometrów trasą Dywity - Barczewo - Biskupiec - Reszel - Bisztynek. Ze Stoczka jadą do Jezioran i następnie do Dywit.
<
W słownym komentarzu nagranym na filmie jest błąd. Imprezy nie zabezpieczała OSP Troszkowo (jak powiedziałem) tylko OSP Wozławki.
Andrzej Grabowski - 05.08.2018 r.
Materiał znajdziesz także na portalu:
|