Aktualności >>> Leśniczy ma już dość >>>

 .: Martwe gęsi wyrzucili w lesie

Martwych gęsi pozbyli się w lesie koło Bisztynka

Leśniczy leśnictwa Kamieniec Ryszard Żuchowski ma już dość zaśmiecania lasu w jego obszarze działania. - Nie ma dnia, żebyśmy nie znaleźli śmieci porzuconych w lesie - mówił. - Sprzątamy je, ale oprócz tego musimy podjąć też inne kroki. Trzeba ten problem opisać - zwrócił się do nas. Przyznajemy mu rację, bo w lesie wyrzucane są już nie tylko odpady komunalne.

Przy popularnej trasie spacerowej, w lesie koło Bisztynka, leśniczy Ryszard Żuchowski znalazł wczoraj 10 padłych gęsi hodowlanych. Wszystko wskazuje na to, że ktoś wyrzucił je po dwu stronach drogi leśnej wcześnie rano wczoraj lub wieczorem 12 czerwca. Najpewniej z samochodu, którym zwłoki padłych ptaków przywiózł do lasu.

Truchła gęsi jeszcze nie zaczęły gnić, więc okres od wyrzucenia do ujawnienia nie mógł być długi zwłaszcza, że panują teraz wysokie temperatury. Padłymi ptakami "zajęło się" już robactwo "czyszczące" las, ale usunięcie takiej góry mięsa, larwom i dorosłym owadom zajęłoby co najmniej kilka dni, a w tym czasie, postępujący proces rozkładu wypełniłby okolicę charakterystycznym "zapachem", nie mającym nic wspólnego ze świeżym powietrzem leśnym, po które wędrują tam piesi i jadą rowerzyści.

- Naprawdę już ręce opadają - narzeka Ryszard Żuchowski. - Na leśnym parkingu, codziennie znajdujemy kartony i opakowania z jakichś sklepów. Kiedyś, ktoś wyrzucił tam całe worki ryb. Co chwila usuwamy całe zwały odpadów komunalnych wyrzuconych w pobliżu dróg leśnych a teraz jeszcze te gęsi... Mam wrażenie, że ktoś uznał, że może w lesie wyrzucać wszystko, bo my to posprzątamy. W pewnym sensie ma rację, bo mamy obowiązek usuwania takich śmieci, ale koszt tych operacji obciąża wszystkich mieszkańców - mówił leśniczy.

- Oczywiście podejmę odpowiednie kroki, aby wyrzucanie śmieci w lasach ograniczyć. Skorzystamy z monitoringu i innych dostępnych metod ścigania sprawców zaśmiecania. Chcę jednak uczulić najpierw mieszkańców okolic na ten problem. Jeśli sami nie zaczniemy reagować na podobne, skandaliczne przypadki, to jedynym rozwiązaniem będzie chyba tylko zamknięcie lasów dla mieszkańców. Już widzę, co by się działo, gdyby taką decyzję podjąć. Jakież byłyby protesty i niezadowolenie - zastanawia się leśniczy.

- Te gęsi - leśniczy wskazuje na martwe ptaki - wyrzucono tuż przy drodze, którą sprzątamy wraz z dziećmi i młodzieżą ze szkół. Ciekawe jak zareagowaliby rodzice tych dzieciaków, które po powrocie z lasu mówiłyby o przejmującym smrodzie rozkładających się zwłok? - pyta leśniczy i odpowiada - pewnie zadowoleni by nie byli.

- Apeluję zatem. Reagujmy na takie i podobne przypadki. Same kamery i służby nie poradzą sobie z narastającym zjawiskiem. Tu trzeba pomocy osób, które kochaja las i przyrodę.

My przyłączamy się do apelu leśniczego.



Andrzej Grabowski - 14.06.2013 r.

Copyright: www.bisztynek24.pl 2013