Pięciu księży proboszczów z terenu obecnej gminy Bisztynek może zostać wyniesionych na ołtarze. Wszyscy zginęli w 1945 r. z rąk żołnierzy radzieckich. Nie opuścili swych parafii mimo, że mogli to uczynić. Do końca byli ze swymi wiernymi.
15 września 2007 r. w olsztyńskich archikatedrze św. Jakuba rozpoczął się proces beatyfikacyjny 34. męczenników drugiej wojny światowej, ofiar nazizmu i komunizmu. Wśród nich jest 28. księży, jedna siostra zakonna i 5 osób świeckich.
Dzięki niocenionej pomocy Horsta Roggli i Elisabeth Schmidt z Niemiec, którzy swe korzenie rodzinne mają w Bisztynku udało nam się ustalić kilka okoliczności związanych ze śmiercią księży.
Powszechnie znanym wśród mieszkańców Prosit, gm. Bisztynek, jest fakt zamordowania księdza Adalberta Prothmanna. Zginął on u wrót kościoła parafialnego w dniu 4 lutego 1945 roku. Ten fakt jest znany, gdyż w latach 70-tych ówczesny proboszcz tej parafii, nieżyjący już ksiądz Bronisław Magdziarz, umieścił w miejscu śmierci ks. Prothmanna tablicę pamiątkową. Znajduje się ona tam do dziś. Z przekazów dawnych mieszkańców Prosit wynika, że żołnierze rosyjscy urządzili sobie strzelnicę z wieży kościoła. Gdy ksiądz Prothmann wybiegł przed kościół, został także zastrzelony. Tego samego dnia w Prositach rozstrzelano około 30 innych osób, które - według źródeł niemieckich - spoczywają w masowym grobie.
Miejsce męczeństwa ks. Adalberta Prothmanna w Prositach. |
Kolejnym męczennikiem jest Franz Ludwig. Zginął w Sątopach 30 stycznia 1945 r. Wspomnienia o jego ostatnich dniach życia opublikowała w gazecie "Roesseler Heimatbote" Dorothea Fechner. Zgodnie z jej relacją 29 stycznia 1945 roku do Sątop wkroczyły wojska radzieckie. Oddział żołnierzy wkroczył do kościoła parafialnego, gdzie przy głownym ołtarzu modlił się ksiądz Ludwig. Rosjanie nakazali kobietom i dzieciom zgromadzonym w świątyni udać się do domów i tam pozostawać. Ksiądz Ludwig poszedł natomiast na plebanię, na której też byli już żolnierze rosyjscy. Pili tam alkohol. Proboszcz był przekonany, że żołnierze planują zamordowanie go. Jednak oni zajęci byli pijaństwem. Dopiero następnego dnia zaczęli poszukiwać księdza. Przebywał on w swej kancelarii. Jego ostatnie słowa brzmiały : "Idą po mnie". W tej kancelarii został zastrzelony.
W pobliskim Unikowie zginął tragicznie ksiądz Franz Zagermann. O księdzu tym dowiedzieliśmy się niewiele. Zginął raniony śmiertelnie w głowę strzałami dwóch żołnierzy radzieckich 26 lutego 1945 roku.
29 stycznia 1945 roku z rąk radzieckich żołnierzy zginął ksiądz Johannes Marquardt - ówczesny proboszcz w Paluzach. Zastrzelony został w towarzystwie swych sióstr, które uniknęły śmierci, gdyż padły zemdlone i żołnierze widocznie uznali, że one również nie żyją. Na plebanii sowieci zastrzelili też gosposię proboszcza, która była Polką i która miała jakoś obrazić żołnierzy.
Ksiądz Johannes Marquard - proboszcz z Paluz (w cylindrze) w towarzystwie ówczesnego biskupa warmińskiego ks. Maksymiliana Kellera (z lewej) uczestniczy w jednym ze świąt kościelnych w Bisztynku. Prawdopodobnie Boże Ciało w latach 30-tych. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów prywatnych Pani Walburgii Bielenberg |
W Bisztynku w dniu 30 stycznia 1945 roku miał zginąć ks. Arthur Schulz - proboszcz bisztyneckiej parafii. Jak twierdzi jednak Pani Walburga Bielenberg - ówczesna mieszkanka tego miasteczka - nie zginął on w Bisztynku, ale - najprawdopodobniej - w jednym z tymczasowych punktów transportowych organizowanych przez Rosjan dla "jeńców", których wzięli do niewoli także w Bisztynku. Bielenberg podkreśla jednak, że nie zna dokładnych okoliczności śmierci proboszcza, a jedynie przypuszcza, że ksiądz zginął w czasie transportu "jeńców".
Nazwiska księży o których piszemy upamiętniono w Klebarku Wielkim, gm. Purda koło Olsztyna. W dniu 21 września 2001 roku odsłonięto tam specjalny pomnik. Odsłonięcia pomnika dokonał ówczesny ks. arcybiskup metropolita warmiński Edmund Piszcz. Niestety wśród mieszkańców gminy Bisztynek nie znaleźliśmy osoby, która wie o rozpoczęciu procesu beatyfikacyjnego, ani tym bardziej osoby, która może pomóc w odtworzeniu ostatnich dni kandydatów na ołtarze. Być może ta publikacja pomoże w odnalezieniu takich osób na co liczymy.
Andrzej Grabowski - 24.09.2007 r.
|