Św. Mikołaj miał trudności z nawigacją satelitarną a jego renifery również straciły, w okolicach Sątop, orientację. Ostatecznie jednak dotarł do dzieci biorących udział w zajęciach świetlicy środowiskowej.
Dzieci, które uczestniczą w zajęciach organizowanych w sątopskiej świetlicy środowiskowej, musiały być tego dnia wyjątkowo grzeczne i cierpliwe. Przybył do nich św. Mikołaj. Trochę czasu zajęło mu poszukiwanie naszej świetlicy (bo zagubił gdzieś swoją nawigację, a renifery straciły orientację), ale 6 grudnia Mikołaj w końcu nas odnalazł.
Już od momentu skrzypnięcia drzwi dało się słyszeć charakterystyczne "ho, ho, ho", a gdy się pojawił we własnej mikołajowej osobie, wszystkim zabłysły w oczach iskierki radości.
Przybył w towarzystwie uroczej Śnieżynki. Chciał jednak upewnić się, że daje prezenty wyłącznie grzecznym dzieciom, dlatego wypytywał o ich zachowanie. Usłyszał też obietnicę, że w następnym roku dzieci będą się starały zachowywać jeszcze lepiej, bo przecież grudzień bez św. Mikołaja nie miałby swojego uroku. One natomiast wypytywały niezwykłego gościa, skąd pochodzi i jak mu się żyje w tak zimnej krainie, co robi w wolnym czasie i jakich ma przyjaciół.
Zachwycony dziećmi Mikołaj zatańczył z nimi "Kaczuchy" i bardzo modny obecnie "Gangnam Style", który dostarczył wszystkim wiele radości. Na koniec staruszek obdarował wszystkich słodyczami i obiecał, ze wróci do nas w przyszłym roku.
Dzieci pożegnały go piosenką "Zostań z nami Mikołaju", machając mu na pożegnanie przez okno.
Ewa Matela - Arodź - 11.12.2012 r.
|