Tegoroczna zima nie dawała nacieszyć się śniegiem, lodem i mrozem. To są rzeczy, które morsy lubią najbardziej. W ostatnią niedzielę klub "Przerębel" zorganizował jednak kąpiel w najlepszych do takich kąpieli warunkach.
Ci, którzy kiedykolwiek zdecydowali się na kąpiel w lodowatej wodzie wiedzą, że najlepsza do tego jest mroźna i jednocześnie słoneczna pogoda oraz dużo śniegu. Najlepiej gdy mróz sięga około minus 10 stopni i jest bezwietrznie a śnieg jest puszysty i sypki.
Takie warunki panowały w niedzielę 19 stycznia w Bisztynku. Morsy mogły wreszcie wyciąć w lodzie przerębel w kształcie serca - co stało się już tradycją tego klubu (zapoczątkował ją pewien Cezary). Po tej ciężkiej i fizycznej pracy przyszedł czas na kąpiel w wodzie a potem w śniegu. Wierzcie mi, że to jest niezapomniane doznanie. Śnieg bowiem wydaje się gorący. Jak widać ze zdjęć nadesłanych nam z klubu poza śnieżną kąpielą foczki poprawiały jeszcze urodę obsypując się puchem śnieżnym.
Wydaje nam się, że serduszko wyszło "rębaczom lodu" nieco za mało obszerne, bo ledwie pomieściło dziesięcioro tych, którzy zdecydowali się na kąpiel. Poprawcie się, bo tam do was idę... i przeprowadzę następnych.
Andrzej Grabowski - 20.01.2014 r.
|