Dzieci uczestniczące w zajęciach świetlicy środowiskowej w Bisztynku zadały kłam twierdzeniu, że "dzisiejsza młodzież" niechętnie spędza czas na wolnym powietrzu i wolą siedzieć przed komputerami. Zdjęcia poniżej mówią zupełnie coś innego.
W ramach zajęć świetlicy środowiskowej, 23 stycznia 2013 r., dzieci mogły aktywnie spędzić czas. Dzięki gościnności Bogusława Budnika dzieciaki skorzystały z działki, na której pan Bogdan przygotował ognisko. Działki z górką idealną do zjeżdżania na sankach i na... bez sanek.
Wszyscy piekli kiełbaski nad ogniskiem, była też gorąca herbatka. Dzieciaki bawiły się doskonale. Jedni zjeżdżali na sankach z górki a inni... ze zjeżdżalni. Mimo mrozu wszystkim było ciepło, bo ruch na świeżym powietrzu to jest to!
Od redaktora:
Niedawno uczestniczyłem w dyskusji na temat m.in. sposobów spędzania czasu wolnego przez dzieci i młodzież. Dyskusja składała się głównie ze stwierdzeń, że dzieci wolą dziś spędzać czas przed komputerem. Wniosek o wykonanie lodowiska w Bisztynku był tłumiony twierdzeniami, że "nie będzie chętnych do jazdy na łyżwach", bo "organizowaliśmy wyjazdy na lodowisko do Bartoszyc i nie było chętnych". Pozwoliłem sobie, podsumowując dyskusję "lodowiskową", na zdanie odrębne w rodzaju: "lodowisko ma być na miejscu, a nie w ramach wycieczki".
Jest prawdą, że dzieciaki spędzają zbyt dużo czasu przy monitorach. Dlatego - przede wszystkim - że w przeciwieństwie np. do lat 80-tych XX wieku te monitory i komputery mają w domach. Nie oznacza to jednak, że dzieciaki nie chca bawić się na śniegu i lodzie. Trzeba tylko nieco inwencji rodzicow i wychowawców. Takiej jaką wykazały panie widoczne na zdjęciach poniżej i p. Bogdan, który użyczył miejsca :-) Swoją drogą ciekawe jakby wyglądały sposoby spędzania ferii zimowych we wspomnianych latach 80-tych, gdyby pecety były wtedy powszechne? Odpowiedź brzmi: identycznie jak dzisiaj!
Jolanta Dominiak, and - 24.01.2013 r.
|
