Uczniowie szkoły w Sątopach wysłuchali fascynującej opowieści o podróży do Mongolii i poznali tajniki pracy psa policyjnego nie opuszczając murów swojej szkoły. A wszystko dzięki niezwykłym gościom, którzy ich odwiedzili. Mieszkający w Sątopach podróżnik Ignacy Paszkowski oraz sierż. szt. Wojciech Bałdyga wraz z psem Goranem z Komendy Powiatowej Policji w Bartoszycach dostarczyli uczniom niesamowitych wrażeń.
Pan Ignacy Paszkowski, dobrze znany już uczniom, gdyż odwiedził ich w ubiegłym roku, tym razem opowiedział dzieciom o swojej wyprawie do Mongolii.
Opowieści towarzyszyła prezentacja zawierająca rozbudzające dziecięcą wyobraźnię i ciekawość zdjęcia mongolskich krajobrazów. Na własne oczy można było podziwiać miniaturową jurtę, naszyjniki z koralików w kształcie ludzkiej czaszki, banknoty oraz piękne barwne chusty przywiezione z wyprawy. Nie zabrakło oczywiście ciekawostek dotyczących dziwnych zwyczajów i tradycji tak odmiennych od naszych.
Na slajdach można było podziwiać niezwykle kontrastujące obrazy, m. in. jurty rozbite między blokami w centrum miasta oraz panele słoneczne i anteny satelitarne przy jurtach w dalekim stepie. Zaskakująca była również obecność polskich produktów w mongolskich sklepach.
Uczniowie dowiedzieli się m. in., że zima w Mongolii trwa aż 5 miesięcy, asfalt kończy się wraz z końcem miasta, wśród wierzeń wciąż praktykuje się szamanizm, czubki butów zadarte są dlatego, by nie ranić Matki Ziemi, a pożywieniem jest głównie mięso i nabiał. Z zapartym tchem słuchało się opowieści o sposobach podróżowania po tym kraju oraz o miejscach, w których nocują podróżnicy i o niezwykłej gościnności miejscowej ludności.
Po niezwykłej opowieści o wyprawie do Mongolii na uczniów czekała niespodzianka - otóż na podwórku czekał na nich policjant sierż. szt. Wojciech Bałdyga z pięknym 6-cio letnim owczarkiem niemieckim Goranem. Uczniowie dowiedzieli się na czym polega praca psa w policji, jak wygląda jego szkolenie i jakie warunki musi spełnić pies by mógł stać się psem policyjnym.
Dzieci mogły zobaczyć, jak Goran reaguje na komendy i jak szybko potrafi znaleźć swoją zabawkę, która została schowana przez jedną z nauczycielek. Ważnym elementem spotkania była demonstracja, jak zachować się podczas ataku psa - przede wszystkim nie wolno uciekać, należy skulić się twarzą do ziemi zakrywając uszy i twarz, które są najbardziej wrażliwe, bądź też stanąć na baczność. Na koniec dzieci mogły pogłaskać Gorana, który cierpliwie znosił pieszczoty prawie setki dzieci.
Niestety wszystko co dobre, szybo się kończy i goście musieli wracać do swoich zajęć, pozostawiając niedosyt atrakcji. Możemy być jednak pewni, że jeszcze nas odwiedzą i zdradzą kolejne ciekawostki związane z ich pracą i pasjami.
Karina Szymańska - 27.11.2013 r.
|