Mirosław T. w poszukiwaniu pieniędzy na alkohol nazbierał ślimaków, które zamierzał sprzedać. Chodząc od posesji do posesji trafił do domu jednej z mieszkanek Bisztynka. Kiedy kobieta nie przystała na jego ofertę, postanowił ukraść jej rower.
| W niedzielne przedpołudnie 26 maja do pokrzywdzonej przyszedł 50-letni Mirosław T. Proponował jej kupno ślimaków. Kobieta spieszyła się do kościoła, dlatego nie przystała na propozycje i kazała mężczyźnie opuścić posesję.
Mirosław T. poczekał chwilę aż ta wyjdzie z domu, wszedł na podwórko zabrał jednoślad i zaprowadził go do znajomego. Zapewniając, że rower jest jego, pożyczył od niego 40 zł. na alkohol.
Kiedy kobieta wróciła po około godzinie zauważyła, że nie ma jej roweru, który trzymała na podwórku. Domyśliła się, że mógł go ukraść 50-latek. Poszła, więc do pobliskiego posterunku i zawiadomiła policjantów.
|
Ci bez trudu ustalili miejsce pobytu bezdomnego Mirosława T. Był pijany. Już w pierwszych zdaniach powiedział, że ukradł rower i dał go w zastaw koledze za pożyczenie mu 40 zł na alkohol. Wyjaśnił, iż oszukał znajomego, że to jego rower.
Funkcjonariusze odzyskali jednoślad i przekazali go pokrzywdzonej. Po przyjęciu zawiadomienia o przestępstwie od kobiety, umieścili Mirosława T. w policyjnej celi. Miał 3 promile alkoholu w organizmie.
Po wytrzeźwieniu usłyszy zarzut kradzieży roweru wartego 400 zł. Grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Robert Koniuszy Oficer prasowy KPP w Bartoszycach - 27.05.2013 r.
|