Powszechne narzekania na zimę panują w Bisztynku. Zwłaszcza na zły stan ulic ichodników. Znaczy się na to, że leży na nich śnieg i lód. I nikt go nie odgarnia, usuwa, no i że chodniki nie są czyściutkie.
Po lekturze uwag, komentarzy i złorzeczenia na miniczacie napisała do nas internautka (dane znane redakcji).
Po pierwszych opadach śniegu, chyba
było to w piątek, szłam sobie z saneczkami po córkę do przedszkola i
śmieszył mnie trochę widok tych odśnieżanych chodników. Jak na
szachownicy, tu śnieg leży, a tu go nie ma. Taka kratka, przeplatanka,
jak zwał tak zwał, ale fakt jest taki, że przy cmentarzu chodnik super,
potem przy "bloku" naprzeciw posterunku biało i tak na przemian.
Najciekawiej było koło "kartoniarni" gdzie mieszkają trzy rodziny w
szeregowcu. Jak o tym ciemnoskórym, co przechodził przez pasy.
I tak
zaczęłam się zastanawiać, jak to faktycznie z tym odśnieżaniem jest.
Doczytałam się, że w przepisach ogólnopolskich jest tak, iż właściciel
czy zarządca ma obowiązek odśnieżać chodnik, gdy ten bezpośrednio
przylega do jego posesji. Więc tam, gdzie pomiędzy posesją, a chodnikiem
jest choćby kilka centymetrów zieleni sytuacja się komplikuje. I tu
decyzja należy do samorządu.
Internautka - wszystko na to wskazuje - zapoznała się z tekstem "Gazety Prawnej" z którym zapoznać się można klikając tu >>> Istotnie jest tam zdanie mówiące o tym, że odśnieżać należy chodnik bezpośrednio przylegający do nieruchomości. Według interpretacji "Gazety Prawnej" wystarczy, aby pomiędzy chodnikiem, a posesją był pas trawnika, a obowiązku odśnieżania już nie ma. Prosimy jednak pamiętać, że to jedynie interpretacja przepisów, a osoby mające dobrą świadomość prawną wiedzą, że słowo "bezpośrednio" nie zawsze interpretowane jest dosłownie. Proszę mi np. wytłumaczyć, co znaczy "bezpośrednio zmierzał do dokonania czynu zabronionego" (definicja usiłowania) polegającego na spożywaniu alkoholu w miejscu publicznym.
W tekście "Rzeczpospolitej" z którym można zapoznać się klikając tu >>> używa się już sformułowania "bezpośrednio przy granicy nieruchomości" a to oznacza już co innego niż "przylegające do". Nie chodzi tu jednak o prawnicze roztrząsanie problemu, choć ostatecznie może do tego dojść, gdy dojdzie do wypadku itp.
Przespacerowałem się wczoraj po miasteczku. Oczywiście nie byłem wszędzie. Cóż zastałem. Odśnieżone chodniki przy posesjach należących do gminy, poczty, przy sklepach i przy posesjach emerytów oraz niektórych właścicieli emerytami nie będącymi. Wczoraj praca była syzyfową, bo śnieg zaczął padać także po południu. Padał także nad ranem i pada teraz właśnie (godz.10.20). Trudno zatem wymagać od wszelkich podmiotów odśnieżających natychmiastowego usunięcia zwałów śniegu.
W kilku rozmowach z mieszkańcami nie usłyszałem narzekań. - Się bierze łopatę i się zap...a - mówiła jedna z rozmówczyń - właścicielka nieruchomości w Bisztynku. Przyznaję jej rację. A co może zrobić obwiniany o wszystko Urząd Miejski? Oto odpowiedź za "Rzeczpospolitą":
W przypadku niezastosowania się przez właściciela nieruchomości do omawianego obowiązku wójt (burmistrz, prezydent miasta) wydaje decyzję nakazującą jego wykonanie. Jej niewykonanie skutkuje wdrożeniem postępowania egzekucyjnego w trybie przepisów ustawy o postępowaniu egzekucyjnym w administracji. W rolę wchodzi tu praktycznie jedynie wykonanie zastępcze bądź grzywna w celu przymuszenia, przy czym przyznać należy, że w związku z częstymi zmianami pogody zastosowanie wskazanego trybu będzie w większości przypadków możliwością wyłącznie teoretyczną.(Podkreślenia i wytłuszczenia - red.) Informuję uprzejmie, że procedura egzekucyjna w administracji nie trwa 1 godziny, ale dni i tygodnie oraz oczywiście przewiduje możliwości odwoływania się itd.
Co może zrobić policja? Zgodnie z art. 10 ust. 2 ustawy z dnia 13.09.1996 r. o utrzymaniu czystości i porządku w gminach na osobę nie wykonującą obowiązku odśnieżania chodnika może nałożyć grzywnę (mandat) lub skierować sprawę do sądu grodzkiego. Chodzi tu o obowiązek wymieniony w art. 5.1 pkt. 4 wymienionej ustawy, który mówi: "Właściciele nieruchomości zapewniają utrzymanie czystości i porządku przez: uprzątnięcie błota, śniegu, lodu i innych zanieczyszczeń z chodników położonych wzdłuż nieruchomości, przy czym za taki chodnik uznaje się wydzieloną część drogi publicznej służącą dla ruchu pieszego położoną bezpośrednio przy granicy nieruchomości (...)
Podsumowując. Zimą śnieg pada i jest to dość zwyczajne zjawisko w
naszej szerokości geograficznej. Podobnie jak mróż, gołoledź, szadź, szron, lód, zawieje, zamiecie itd. Nigdzie na świecie odpowiednie służby nie radzą sobie natychmiast z tymi zjawiskami, o czym wiedzą nasi internauci mieszkający w Niemczech, Aglii, czy Francji. Pozostaje przyzwyczaić się do tej pory roku i do jej niedogodności. Nie widzę powodu, aby ciągle utyskiwać i narzekać.
Przy okazji polecam teksty:
"Gazety Olsztyńskiej" >>>
www.moje.b-ce.pl >>>
forum TVK Bart-Sat >>> materiał Polskiego Radia Olsztyn >>> i wiele innych :-)
Andrzej Grabowski - 10.12.2010 r.
|