Rok 1878 i inicjały Z.B. wyryto na podstawie przydrożnego krzyża stojącego przy drodze Grzęda - Wojkowo. Ten zabytkowy, żeliwny, okazały krzyż kilka tygodni temu ktoś zniszczył. Połamał a jego części wrzucił do zakrzaczonego rowu.
Gdy 8 września 2013 roku wraz z grupą rowerzystów przemierzałem drogę Grzęda - Wojkowo zatrzymał się przed nami ks. Wojciech Puszcz - proboszcz z Grzędy i Paluz. Nie ukrywając zdenerwowania poprosił o wykonanie zdjęć zniszczonego przez wandali przydrożnego krzyża.
Okazało się, że zbaytkowy, bo wykonany w 1878 roku krzyż; żeliwny, osadzony w kamiennej podstawie, został połamany.
Według księdza Wojciecha postawił go kiedyś gospodarz o nazwisku Zaniewski. Warmińskim zwyczajem stawiano kapliczki i krzyże jako wota dziękczynne lub w miejscach upamiętniających tragedie, albo też by zapewnić sobie boską ochronę przed żywiołami i klęskami.
Podstawa tego krzyża zawiera odlaną w żeliwie prośbę-modlitwę: "Herr erbarme Dich unser" czyli: "Panie zmiłuj się nad nami".
Krzyż, od strony drogi był słabo widoczny, bo zasłaniały go nie wycięte w pore krzaki. Od strony pola uprawnego widoczny był jednak doskonale, tym bardziej, że ktoś go odnawiał i dbał o niego; pomalował go srebrną farbą.
Jego zniszczenie, około 2 tygodnie temu zauważył kierowca z Bisztynka. - Poukładałem jego części przy podstawie, bo leżały wyrzucone w tych krzakach od strony drogi - opowiadał kierowca.
Resztki połamanego krzyża sprawiają dziś przygnębiające wrażenie. Z podstawy sterczy kikut z modlitewną sentencją...
Wiele wskazuje na to, że krzyż został zniszczony w czasie prac polowych wykonywanych ciężkim sprzętem rolniczym. To mogło, choć nie powinno się zdarzyć. Operatora tego sprzętu nazwiemy jednak wandalem, bo po zniszczeniu krzyża jego części porozrzucał po krzakach. Taka postawa, najdelikatniej mówiąc, godna jest potępienia. Liczymy na to, że sumienie ruszy operatora lub właściciela pola przy którym stoją resztki zabytku. To da się naprawić, przy odrobinie dobrej woli. Może wtedy ów krzyż będzie chronił nadal uprawy na polu tuż za nim.
Andrzej Grabowski - 10.09.2013 r.
|