- Miłość do Boga podobna jest do miłości między ludźmi. Nie wystarczy wiedzieć o niej i rozumieć, że istnieje. Trzeba ją jeszcze przeżyć i poczuć - mówił ks. Janusz Rybczyński podczas rezurekcji w kościele w Bisztynku. Tegoroczna msza rezurekcyjna odbyła się w zimowych warunkach.
Udających się na Mszę św. rezurekcyjną do kościoła w Bisztynku wiernych powitała śnieżyca i dotkliwe zimno. Krajobraz przypominał raczej święta Bożego Narodzenia niż Wielkanocy.
Z powodu obficie padającego, mokrego śniegu tradycyjna procesja odbyła się wewnątrz kościoła św, Macieja Apostoła i Najdroższej Krwi Pana Jezusa w Bisztynku.
Mszę sprawował ks proboszcz kanonik Janusz Rybczyński. Nabożeństwo rozpoczęło się od zabrania z symbolicznego grobu monstrancji z Najświętszym Sakramentem i zawołaniem: "Chrystus zmartwychwstał! Prawdziwie zmartwychwstał!" Wybrzmiało też głośne: Alleluja!"
Kościół wypełniony był po brzegi wiernymi. Podczas procesji kapłanowi asystowali strażacy OSP w Bisztynku.
Nieśli też krzyż ze stułą, barokową rzeźbę Jezusa Zmartwychwstałego i paschał. W procesji uczestniczyły dzieci, koła różańcowe oraz niosący chorągwie procesyjne wierni.
Na zakończenie ksiądz Rybczyński dziękował wiernym za zaangażowanie podczas triduum paschalnego oraz złożył wszystkim obecnym życzenia świąteczne.
- Miłość do Boga podobna jest do miłości między ludźmi - mówił. - Nie wystarczy wiedzieć o niej i rozumieć, że ona jest. Trzeba jeszcze ją przeżyć i poczuć. Mam nadzieję, że obecni podczas nabożeństw triduum paschalnego i podczas rezurekcji poczuli miłość do Boga i poczuli też, że On kocha nas wszystkich - mówił ks. Rybczyński.
Andrzej Grabowski - 16.04.2017 r.
Materiał znajdziesz także na portalu:
|