Spotkania Englingowskie wpisały się na stałe w krajobraz Prosit i Gminy Bisztynek. Natomiast co roku zaskakują one świeżością programu i nowymi gośćmi, którzy odkrywają niezwykłego Prositczanina, Józefa Englinga i jego małą ojczyznę.
Tegoroczne, X już Spotkania przyniosły wiele nowości.
Odbyła się promocja pierwszej publikacji o Józefie Englingu w języku polskim, której dokonał dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury w Korszach, pan Tadeusz Korowaj. Uczestnicy mogli zapoznać się z wystawą, która na 6 tablicach prezentuje poszczególne etapy życia Sługi Bożego: dzieciństwo w Prositach, poszukiwanie powołania i jego odnalezienie w Szensztacie, zmagania się o wierność powołaniu podczas wojny, wzrost przez porażkę i konfrontację z własnymi słabościami i wreszcie ofiarę z życia na froncie pierwszej wojny światowej we Francji (wystawa znajduje się obecnie w Izbie Pamięci w Prositach).
We Mszy św. o godz. 10.00 uczestniczyli dawni mieszkańcy Prosit, m.in. rodzina państwa Thiel z Reinlandu. Benno Thiel, który zaangażowany jest w duszpasterstwo swojej parafii w Wolken, podczas kazania zapoznał wiernych z sytuacją Kościoła w Niemczech, gdzie z braku kapłanów coraz więcej świeckich zaangażowanych jest w przekaz wiary swoim dzieciom i bliskim w formie katechezy pierwszokomunijnej, przed bierzmowaniem czy przedślubnej. Wspomniał, że jego mama siedziała w jednej ławce szkolnej z Józefem Englingiem.
Interesującym wydarzeniem było uroczyste zasadzenie drzewka przyjaźni polsko - niemieckiej z inicjatywy pana Stefana Kwiatkowskiego z Lutr. Tzw. "Benedyktynka" - świerk wyrosły z nasion pobłogosławionych przez papieża Benedykta XVI, znalazła swoje miejsce na klombie przed kościołem w Prositach, a jej posadzenia bezpośrednio po Mszy świętej dokonali wspólnie przedstawiciele wsi, Ruchu Szensztackiego i goście z Niemiec. Ów akt miał dla uczestników Spotkań szczególne znaczenie w związku z niedawnym ogłoszeniem przez Benedykta XVI, św. Brunona z Kwerfurtu patronem pogłębionej przyjaźni polsko-niemieckiej. Teraz pozostaje praktyczne pytanie, jak tę przyjaźń pogłębiać na płaszczyźnie życia.
Nie mogło zabraknąć radości dla ciała: Ognisko Kultury Rodzinnej "Hubertówka" z Kudyp pod Olsztynem, przygotowało pieczonego dzika z kaszą gryczaną i grzybami, który cieszył podniebienia gości, nawet tych sceptycznych co do jakichkolwiek walorów dziczyzny... Rozmowom i spotkaniom w domu Englinga, a także w ogrodzie - z racji pięknej pogody - nie było końca. Następne Spotkania już za rok, a w międzyczasie Izba Pamięci stoi otworem dla wszystkich pragnących zapoznać się ze Sługą Bożym. Można tam zwiedzić wystawę, a także nabyć literaturę na temat Józefa Englinga.
Spotkania nie mogłyby się udać, gdyby nie otwartość ludzi z Prosit, Bisztynka, Lutr, Kobieli, Korsz, Reszla i okolic, a także z Warszawy, Olsztyna i Niemiec. Dlatego im wszystkim również na tej drodze przekazuję wyrazy wdzięczności.
Alicja Kostka - organizator Spotkań Englingowskich - 24.07.2009 r.
|