- Czy robi pan jeszcze zdjęcia tak jak kiedyś? - zapytał mnie mężczyzna spotkany przypadkiem w Bisztynku. - Tak - odpowiedziałem. - To proszę zrobić zdjęcia na dawnym "placu buraczanym" w Bisztynku. Nie dość, że wyrzucany jest tam gruz, jakieś krzaki, gałęzie i zwały ziemi, to jeszcze ktoś urządził sobie tam wysypisko śmieci - powiedział zbulwersowany mężczyzna używając przy tym słów powszechnie uznanych za wulgarne i nieprzywoite oraz obelżywe, skierowanych do wyrzucających tam śmieci, bliżej nieokreślonych osób.
Wiedziony tą informacją, poszedłem na ów "plac buraczany" znajdujący się tuż przy dawnym torowisku kolejowym. Efekt spaceru zamieszczam na zdjęciach poniżej. Rzeczywiście miejsce nie jest specjalnie estetyczne. Trudno jest też doń dotrzeć "suchą stopą" z uwagi na stan drogi, czyli ulicy Kolejowej (dawniej Dworcowej). To jednak zupełnie "inna para kaloszy".
Znalazłem zwały cegieł i gruzu tuż za skupem złomu, tuż przy transformatorze. Tuż przy tym urządzeniu leżą też zdemontowane z dróg słupki kilometrowe i hektometrowe. Sa "jako tako" ułożone, ale coś mi się wydaje, że powinny znajdować się w innym miejscu tj. zostać zutylizowane. Mogę się oczywiście mylić.
Nieco dalej, na fundamentach dawnego budyneczku przy "placu buraczanym" leżą tajemnicze pakiety z lekką zawartością i stos worków z tworzywa.
Jeszcze dalej, ale juz po lewej stronie patrząc w kierunku Sątop są wspomniane już zwały ziemi przemieszane z gruzem i wyrwanymi skądś krzakami. W malowiczej niecce wśród tych zwałów leży jakaś kanapa oraz "kulturalnie" zawiązane worki ze śmieciami. Dokoła leżą śmieci luzem. Od stłuczki z tzw. lukswerow po butelki po napojach, kawałki styropianu i co kto sobie zechce.
No coż, to peryferia Bisztynka i może to niewielu mieszkańcom przeszkadza. A jednak przeszkadza. Mojemu rozmówcy i od dziś także mnie. Więc jest już nas dwóch niezadowolonych z tego widoku. A może jeszcze komuś to przeszkadza? Proszę o komentarze.
Dodatno: 17.12.2011 r. - Pierwsza reakcja Z informacji jakie przekazał nam jeden z miejscowych przedsiębiorców zajmujących się utrzymaniem dróg wynika, że słupki, o których mowa w naszym materiale, zostały przekazane do utylizacji właścicielowi punktu skupu surowców wtórnych w Bisztynku. - Tych słupków jest tam 400. - mówił przesiębiorca. - Mam odpowiednie pokwitowanie zdania ich do utylizacji. Dlaczego one leżą tam, gdzie leżą? Nie wiem, ale sprawa nie dotyczy żadnego z przedsiębiorstw zajmujących się utrzymaniem dróg - mówił - prosząc o opublikowanie jego
oświadczenia, co niniejszym czynimy. |
Dodatno: 19.12.2011 r. - Odpowiedż GDDKiA w Olsztynie Firma realizująca na nasze zlecenie kompleksową wymianę słupków hektometrowych ma obowiązek przekazać je do utylizacji i przedstawić dokument potwierdzający, że to zrobiła. Taki dokument, zgodnie z umową, otrzymaliśmy. Z naszego rozeznania wynika, że słupki składowane są w tym miejscu właśnie przez firmę utylizującą odpady, a teren, na którym się znajdują jest dzierżawiony przez jej właściciela. Karol Głębocki
Rzecznik prasowy
GDDKiA O/Olsztyn
|
|