Aktualności >>> Zły stan drogi przez Sułowo >>>

 .:Jak urzędnicy spełniają obietnice?

"PO NIEDZIELI" NAPRAWIMY DROGĘ W SUŁOWIE. CIEKAWE PO KTÓREJ?

Ponad rok temu sołtys Sułowa w gminie Bisztynek, Bożena Dąbrowska, wysłała pismo do Zarządu Dróg Powiatowych w Dąbrowie k. Bartoszyc z prośbą o wykonanie naprawy brukowanej drogi biegnącej przez tę wieś. Już (!) po 3 miesiącach Zarząd odpowiedział pani sołtys.

W piśmie podpisanym przez dyrektora Piotra Petreckiego czytamy, że z powodu ograniczonych możliwości finansowych nie można wykonać przełożenia nawierzchni brukowej. Urzędnik ZDP obiecuje jednak, iż w maju 2008 zostanie wykonane oczyszczenie nawierzchni i inne prace, które "znacznie poprawią warunki korzystania z tej drogi".

- Prosiłam o przełożenie bruku, bo w ubiegłym roku wykonano naprawę polegającą na zasypaniu dziur jakimś starym asfaltem - mówi Bożena Dąbrowska. - Wówczas zapewniono mnie, że taka naprawa wystarczy na dłuższy czas. Wystarczyła na dwa tygodnie - twierdzi Dąbrowska. - Dlatego w listopadzie 2007 roku wystąpiłam o wykonanie kolejnej naprawy drogi. Obiecano naprawę w maju 2008 roku.

Gdy minął maj, zadzwoniłam do ZDP. Opóźnienie tłumaczono wykonywaniem innych robót na terenie powiatu. Usłyszałam obietnicę, że zaraz po ich zakończeniu oraz zakupieniu nowego sprzętu rozpoczną się prace w Sułowie. Dziś mamy koniec listopada, a nie wykonano żadnych prac. Droga jest w stanie tragicznym. Dzieci dojeżdżające do szkoły muszą brnąć po kałużach i błocie. Przedstawiłam to na fotografiach. Do ZDP dzwoniłam jeszcze dwukrotnie. Raz usłyszałam, że "zrobimy to po niedzieli". Nie powiedziano mi po której.

Zatelefonowaliśmy do ZDP w Dąbrowie. - Dyrektor Petrecki jest w terenie - powiedziała pani podnosząca słuchawkę. Przyczyny niespełnienia pisemnej obietnicy wyjaśnił nam jednak Włodzimierz Szczepanik z ZDP. - Brak środków finansowych - skwitował krótko powody niewykonania prac naprawczych. - Roboty mamy bardzo dużo, a środków zbyt mało - dodał. - Byc może prace w Sułowie wykonamy w przyszłym roku - "zapewnił". Naszą sugestię, iż to urzędnik pisemnie obiecał mieszkańcom wykonanie prac i słowa winen dotrzymać nasz rozmówca skwitował... milczeniem.

Moim zdaniem.
Oto kolejny przykład "urzędniczego" traktowania obywateli. Pani sołtys wystąpiła w imieniu mieszkańców. Pisemnie, bo nauczona jest, że prośby ustne na urzędnikach nie robią wrażenia. Urzędnik raczył jej pisemnie odpowiedzieć, po 3 miesiącach. Aby się "baba" odczepiła, obiecał jej jakąś tam naprawę. Zrobił błąd bo wyznaczył termin. A przecież mógł napisać, że "po niedzieli", albo "w najbliższych miesiącach". Nie byłoby się do czego przyczepić. No chyba, że w piśmie jest "cyfrówka" i zamiast "maj 2008" powinno być "maj 2009", albo "maj 2018".

Andrzej Grabowski - 21.11.2008 r.

Copyright: www.bisztynek.strona.pl 2008