.: Uczcicili 95 rocznicę odzyskania niepodległości przez Polskę
Święto Niepodległości w gimnazjum w Bisztynku
Uroczysta akademia z okazji 95. rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości odbyła się w Gimnazjum Publicznym im. Jana Pawła II w Bisztynku. Wzięli w niej udział wszyscy uczniowie i nauczyciele oraz pracownicy szkoły. Znakomite widowisko na obejrzenie którego radni miejscy obradujący burzliwie w sali obok nie zdecydowali się przyjść. Oszczędzali własny czas i pieniądze niektórych podatników.
Pozwólcie, że ten tekst zacznę od własnych refleksji. Wczoraj (8 listopada) szedłem do gimnazjum w Bisztynku, aby obserwować sesję Rady Miejskiej, podczas której uchwalano m.in. stawkę podatku rolnego na 2014 r. i cenę za wywóz śmieci w naszej gminie raz innych podatków. W szkole okazało się, że znakomita większość uczniów i nauczycieli nosi biało-czerwone kotyliony i, że odbyć się ma tam uroczystość z okazji zbliżającego się Święta Niepodległości. Stąd te kotyliony, których noszenie uważam za piękny zwyczaj, który powinien być normalnością w dniu 11 listopada, skoro nie wywieszamy (w znakomitej większości) flag narodowych w tym dniu. Można je będzie dostać za darmo podczas miejskich obchodów Święta Niepodległości, albo wykonać samodzielnie.
Musiałem wybrać, które z dwóch ważnych wydarzeń zrelacjonować. Sesja i radni, czy młodzież i niepodległość? Wybrałem młodzież i niepodległość, zamiast - jak się okazało - żenującej batalii o jeden z podatków - rolny. Dlaczego "żenującej"? - uzasadnię w osobnym tekście, po zebraniu wypowiedzi i materiałów.
Szkoda, że Szanowna Rada nie znalazła kilkunastu minut na wzięcie udziału w gimnazjalnej uroczystości. Szkoda, bo może decyzje paru radnych byłyby nieco inne a "imprezka" części z nich odbyłaby się o te kilkanaście minut później.
W sali gimnastycznej gimnazjum zebrali się wszyscy uczniowie. O rocznicy przypomniał im dyrektor Mirosław Domżalski a historię związaną z odzyskaniem niepodległości, przez nasz kraj, w kilku scenach przypomnieli uczniowie-aktorzy, podczas specjalnie przygotowanego montażu słowno-muzycznego. Ów montaż przygotowała z uczniami Agnieszka Gogalińska (scenariusz i reżyseria), która z powodu kontuzji nie mogła zobaczyć na żywo swego dzieła. W działaniach pomagali jej Malwina Warych (scenografia i oprawa muzyczna) i Roman Końka (multimedia).
Uczniowie pokazali m.in. rusyfikacyjną lekcję z czasów zaborów i protest jednego z uczniów. Poległych w walkach o niepodległość, przypomnieli pieśnią "Biały Krzyż" wykonywaną kiedyś przez Krzysztofa Klenczona z "Czerwonymi Gitarami". Mówili o tym, jak cieszą się z życia w niepodległej Polsce. O tym, że nie chcą żyć w innych krajach i czym jest dla nich miłość własnej Ojczyzny. Tę miłość wyrazili wierszem Wisławy Szymborskiej:
Bez tej miłości można żyć, mieć serce puste jak orzeszek, malutki los naparstkiem pić, z dala od zgryzot i pocieszeń, na własną miarę znać nadzieję, w mroku kryjówkę sobie wić, o blasku próchna mówić "dnieje", o blasku słońca nic nie mówić.
Ziemio ojczysta, ziemio jasna, nie będe powalonym drzewem. Codziennie mocniej w ciebie wrastam radością, smutkiem, dumą, gniewem. Nie będę jak zerwana nić. Odrzucam pustobrzmiące słowa. Można nie kochać cię - i żyć, ale nie można owocować.
Występującej w gimnazjum młodzieży oraz tym, którzy w skupieniu słuchali swych koleżanek i kolegów, serdecznie gratulujemy wzruszającego widowiska. Mój wybór, o którym pisałem na początku, okazał się całkowicie trafny i w przyszłości - jeśli stanę przed podobnym - wybiorę tak samo. A Szanowni Radni (chyba ośmioro) niech dalej podejmują niekonsekwentne i sprzeczne ze zdrowym rozsądkiem decyzje. Relacjonować tego nie będziemy. Będziemy się nad tym jedynie znęcać i to ze szczególnym okrucieństwem.