Aktualności >>> Pielgrzymi z Ruchy Szensztackiego w Prositach i Bisztynku >>>
.: Pielgrzymi z Niemiec byli w Prositach i Bisztynku
Pielgrzymi z Niemiec w Prositach i Bisztynku
Grupa 20 pielgrzymów z katolickiego Ruchu Szensztackiego przyjechała z Niemiec do Prosit i Bisztynka. W Prositach odwiedzili miejsce urodzenia Sługi Bożego Josefa Englinga. W Bisztynku poznali historię miasteczka i kościoła parafialnego.
Ruch Szensztacki to międzynarodowy ruch katolicki założony w 1914 roku przez o. Josefa Kentenicha. Miejscem powstania jest Schönstatt dzielnica miasta Vallendar, leżącego koło Koblencji w Niemczech.
Za współzałożyciela ruchu uznawany jest Josef Engling urodzony 5 stycznia 1898 roku w Prositach na Warmii, który zginął pod Cambrai 4 października 1918 r.
W Prositach do dziś zachował się dom rodzinny Josefa Englinga a na cmentarzu przykościelnym grób jego rodziców. Josef Engling jest Sługą Bożym, bo już w 1952 roku rozpoczął się jego, trwający do dziś (z przerwami), proces beatyfikacyjny.
W skromnym domu rodzinnym Englinga dziś funkcjonuje izba pamięci. Odbywają się tam co rok Spotkania Englingowskie. Podczas takich spotkań w sierpniu 2014 r. wśród pielgrzymów pojawiło się pragnienie budowy sanktuarium Matki Bożej Trzykroć Przedziwnej (łac. Mater Ter Admirabilis) w Prositach.
Pielgrzymi z Niemiec odwiedzili dom Josefa Englinga i modlili się w miejscu, gdzie kaplica ma stanąć. Kaplica będzie miała wygląd identyczny jak wiele innych Ruchu Szensztackiego na świecie i w Polsce.
W Bisztynku odwiedzili ośrodek kultury, gdzie witała ich dyrektor Wioletta Jaskólska. Z kolei burmistrz Marek Dominiak mówił zebranym w sali o idei Cittaslow.
Pielgrzymi obejrzeli film o miastach Cittaslow z województwa warmińsko-mazurskiego a później zwiedzali Bisztynek. Wysłuchali opowieści o Bramie Lidzbarskiej i starym mieście, którego... nie ma. Oglądali jednak archwalne zdjęcia pokazujące jego dawny wygląd.
W kościele św. Macieja Apostoła słuchali ks. proboszcza Janusza Rybczyńskiego, który mówił zarówno o historii jak i legendach związanych ze świątynią.
Po południu spotkali się jeszcze w domu rodzinnym Englinga z władzami miasta i gminy.