Aktualności >>> Jakie tajemnice kryje kościół parafialny w Bisztynku? >>>

 .: Kościół parafialny w Bisztynku - Ołtarz św. Walentego

"Tajemnice" kościoła w Bisztynku. Święci Walenty i Antoni.

Dzisiejszy materiał o "tajemnicach" kościoła parafialnego w Bisztynku piszę "z okazji". Tym razem to zbliżające się pamiątka świętego Walentego. Obecnie 14 lutego każdego roku nazywany jest Walentynkami i stał się Dniem Zakochanych, dniem skomercjalizowanym, przepełnionym czerwonymi i różowymi serduszkami w najróżniejszych postaciach. Tymczasem św. Walenty był czczony na Warmii w sposób wyjątkowy, ale nie jako patron zakochanych. Był czczony jako Boski Uzdrowiciel.

Ołtarz przy czwartym filarze kościoła w Bisztynku, od strony północnej, poświęcony jest obecnemu patronowi zakochanych, czyli św. Walentemu. Dawniej, ale i obecnie, święty ten uznawany był i jest za patrona chorych na choroby psychiczne i nerwowe a także epilepsję. Ponieważ "stan zakochania" ma wiele z objawów niektórych chorób psychicznych (natręctwo myśli o "obiekcie zakochania", przymus przebywania z "obiektem", uniesienia i egzaltacje, ataki radości przemienne z atakami smutku w momencie spotkań i chwilowych rozstań...) św. Walenty, szczególnie w krajach anglosaskich, stał się też patronem zakochanych. Zwyczaj walentynkowy przywędrował do nas z tych właśnie krajów.

A skąd w ogóle wzięła się wiara w moc uzdrawiania niekórych świętych? Wyjaśniają to muzealnicy z Fromborka opisujący wystawę "Boska medycyna i niebiescy uzdrowiciele". Cytaty wyróżniamy kolorem granatowym.

Przez swoją śmierć Jezus odbudowywał przymierze z Bogiem zerwane przez człowieka, jednym ze znaków owego zerwania była właśnie choroba. Ojcowie Kościoła określali Jezusa często mianem: MAGNUS MEDICUS, OMNIPOTENS MEDICUS, MEDICUS ET SALVATOR NOSTER.

Po męce Chrystusa działalność misyjną i uzdrawiającą prowadzili kolejni męczennicy i święci posiadający prawdziwą moc leczącą. Mimo funkcjonowania świętych uważanych za lekarzy zdolnych pokonać wszelkie dolegliwości, jak np. święci Kosma i Damian, św. Łukasz czy św. Archanioł Rafał, wierni preferowali świętych wyspecjalizowanych. Drobiazgowa specjalizacja lecznicza wynikała z cierpień, jakich święty doznał podczas męczeńskich tortur; nawiązywała do chorób, które święty uzdrawiał za życia; była skutkiem schorzeń, które dotknęły samego świętego; wynikała z analogii słownych między nazwą schorzenia a imieniem świętego (np. św. Łucja, wspomożycielka niewidomych (Lux - światło), św. Aureliusz - opiekun chorób uszu (aureil - oreille - ucho).

Powszechność wiary w moc świętych leczących doprowadziła w późnym średniowieczu do powstania "aptek świętych" - spisów patronów od chorób, z których można było dowiedzieć się, jaki święty przyporządkowany jest danej chorobie lub danemu organowi ciała.

Popularność niebieskich uzdrowicieli zaowocowała różnorodnymi formami kultu, do których zalicza się: pielgrzymki do cudownych miejsc związanych z tymi świętymi; składane świętym wota; lecznicze amulety i modlitwy; wiara w moc relikwii i wreszcie popularność świętych w sztuce (głównie w obrazach i rzeźbach).


W ołtarzu, który opisuję, znajduje się obraz św. Walentego w szatach liturgicznych. Obok postaci świętego widzimy kobietę z dwojgiem młodzieńców cierpiących na epilepsję. Jeden z nich leży w ataku choroby. Drugi, stojący, został właśnie z niej uzdrowiony. To dość typowe w ikonografii przedstawienie tego świętego. Jego atrybutami są księga, czasem miecz oraz szaty biskupie lub liturgiczne. Wielokrotnie przedstawiany był i jest obok chorych na epilepsję.

Autorem obrazu jest Jan Langhanki z Bisztynka. Obraz namalowany został w 1776 roku i zatytułowano go: "Święty Walenty i dzieci chore na epilepsję ofiarowane świętemu w celu uzdrowienia". Autorem całego ołtarza jest natomiast snycerz i stolarz Chrystian Bernard Schmidt z Reszla. Ołtarz wykonany został w 1772 roku w stylu rokokowym.

Skąd na Warmii kult świętego Walentego? To stosunkowo proste. Warmia nie miała wówczas "własnych świętych" patronów ludzi chorych. Nękały ją natomiast liczne klęski i epidemie oraz choroby mieszkańców. Wśród wielu świętych poczęto więc czcić nieco bardziej tych, którzy mieli moc uzdrawiania. Wśród Bożych Uzdrowicieli czczonych na Warmii znaleźli się przede wszystkim św. Roch (figura i obraz w kościele św. Michała Archanioła w Bisztynku oraz w wielu kościołach warmińskich), św. Walenty i św. Jan Nepomucen (figura stała niegdyś na cokole koło kościoła cmentarnego) oraz Regina Prothmann - założycielka zakonu Katarzynek. Był wśród nich także św. Antoni z Padwy, zwany Padewskim.

Św. Antoni Padewski także znajduje się w ołtarzu o którym piszę. W nadstawce ołtarza zobaczymy własnie obraz św. Antoniego Padewskiego. To patron od czarów, klątwy i epidemii. W ikonografii zwykle przedstawiany w habicie franciszkańskim, z takimi atrybutami jak lilia i płonące serce w dłoni. Często z Dzieciątkiem Jezus. Św. Antoni Padewski jest też patronem od chorób dzieci i chorób zwierząt.

Obraz w ołtarzu przedstawia świętego w habicie franciszkańskim. Lilia leży pod postacią Dzieciątka Jezus. Święty całuje Jezusa w dłoń. Nad nimi namalowano dwa anioły w obłokach. Obraz jest prawdopodobnie również dziełem malarza z Bisztynka - Jana Langhankiego.

Ołtarz ozdobiony jest figurami aniołów oraz rokokowymi wzorami poskręcanych roślin i wyobrażeniami promieni świetlnych.

Warto zwrócić uwagę na opisywany już obraz św. Walentego. Zawiera on w tle elementy identyczne jak znajdujące się do dziś w kościele parafialnym w Bisztynku. Zobaczymy tam kolumny i ich podstawy identyczne z podtrzymującymi chór w naszym kościele lub też znajdujące się zarówno w ołtarzu głównym jak i bocznych. W tle tego obrazu zobaczymy też... drugi obraz. To scena Ukrzyżowania. Po dokładnej obserwacji można nawet zidentyfikować postaci, które przy Krzyżu się znajdują. Na pewno jest tam postać Maryi Matki Bożej podtrzymywana przez św. Jana, a leżąca przy podstawie Krzyża postać to najpewniej Maria Magdalena. Ciekawe czy malarz uwiecznił w tle swego obrazu obraz dawniej znajdujący się w naszym kościele? CZy artysta umieścił św. Walentego w kościele w Bisztynku? Tego się pewnie już nie dowiemy.

Mam w tej kwestii własną teorię. Twierdzę, że ten obraz w tle jest obrazem, który kiedyś znajdował się w ołtarzu Krwi Pana Jezusa. Ołtarz Krwi Pana Jezusa, który dziś znajduje się w kościele w Bisztynku ozdobiony został przecież "dopiero" w roku 1833, a scena jaką całym sobą przedstawia to właśnie scena Ukrzyżowania; taka jak na opisywanym "obrazie w obrazie". Jeśli mam rację to obraz ze świętym Walentym jest szczególnie cenny także historiograficznie dla naszego miasteczka.

Na koniec dodam, że w wielu krajach istnieje zwyczaj odwiedzania wizerunków św. Walentego w dniu 14 lutego. We Włoszech odwiedzają go młodzi, kórzy ofiarują mu zapalone świece w intencji "zakochania", czyli po to, by poznać przeszłą żonę lub męża i szczęśliwie się zakochać oraz by trwające już zakochanie trwało jak najdłużej. Ks. proboszcz Rybczyński powiedział mi, że widział we Włoszech takie kościoły w których świece "od zakochanych", 14 lutego, zajmowały całe nawy świątyń. Może warto zapalić takie świece także przy ołtarzu patrona zakochanych. Można tez pojechać do Paluz. Po co? Bo tam jest "cały" kościół pod wezwaniem Matki Boskiej i świętego Walentego. O kościele w Paluzach jednak napiszemy innym razem.

Andrzej Grabowski - 11.02.2013 r.
Kolorem granatowym wyróżniono fragmenty skopiowane ze strony Muzeum we Fromborku, z tekstu dotyczącego wystawy: "Boska medycyna i niebiescy uzdrowiciele". Więcej o wystawie i boskich uzdrowicielach znajdziesz tu >>>

Copyright: www.bisztynek24.pl 2013