W 10 razy mniejszym od Bartoszyc Bisztynku na wydarzenie polegające na wspólnym odśpiewaniu świątecznej piosenki "Jest taki dzień" grupy "Czerwone Gitary" przyszła - mniej więcej - ta sama ilość osób, co w stolicy naszego powiatu, kilka dni temu. Było za to więcej muzyków grających wspólnie. Impreza została dobrze przyjęta przez tych, którzy na nią przybyli i nie byli zaangażowani w jej organizację. Twierdzimy tak dlatego, że kazano nam bisować.
Około 40 osób wzięło dziś udział we wspólnym śpiewaniu piosenki "Czerwonych Gitar" pod tytułem "Jest taki dzień". Zaśpiewaliśmy ją w wersji oryginalnej oraz alternatywnej - przetworzonej przez Dariusza Andrzeja Dopierałę z "PozytwnychBartoszyc". To w tej wersji znalazły się słowa:
"Jest taki dzień - w Bartoszycach i w Bisztynku
Zapach świąt, ciast, choinki i rodzynków.
Jest taki dzień, w którym blisko nam do ludzi,
dzień, piękny dzień, w którym człowiek w nas się budzi."
Miło nam, że dołączyli do nas gitarzyści, bębniarze i z Bartoszyc - chłopak grający na harminijce ustnej.
Wszyscy, którzy uczestniczyli we wspólnym śpiewaniu piosenki - trzykrotnym jej odśpiewanu - oraz odśpiewaniu dwóch kolęd (na życzenie połączone z żądaniem osób przybyłych) mogli skosztować ciast i wypieków z piekarni "Okruszek" w Bisztynku. Do przyłączenia się namawiał i naganiał rózgą Święty Mikołaj zway nieprawidłowo Jadzia Lenarcikową. Nieprawidłowo, bo to był prawdziwy świety Mikołaj, tylko głos miał jakiś taki damski.
Wśród śpiewających zauważyliśmy osoby z Prosit i Troszkowa. Dołączyli do nas twórcy identycznej imprezy w Bartoszycach o kórej pisaliśmy kilka dni temu. Zdjęcia robiła dziewczyna z Ostródy, bo piszący tym razem grał na wypożyczonej od Marty gitarze. Marta zagrała na bębnach. Słychać było też inne instrumenty perkusyjne np. przeszkadzajki z puszek i butelek. Najważniejsze jednak, że te około 40 osób zdecydowało się na wykonanie czegoś wspólnego. Już jest pomysł, bo zrobić podobnie w Sylwestra.
Uczestnicy tego wydarzenia na pewno czuli się wspaniale. Ci, którzy nie dołączyli mają to szanse zrobić za kolejnym podejściem, w przyszłości. Warto przyjść i uśmiechnąć się oraz nauczyć się zachowywać pogodę ducha niezależnie od wszelakich problemów, które nas otaczają. Nie trzeba tylko śpiewać. Można się kąpać z morsami (i foczkami), wspólnie ulepić bałwana (jak będzie z czego), wypiec i ozdobić pierniki świąteczne, wspólnie przyprawić śledzia lub cokolwiek innego.