Aktualności >>> Ptaki zatruły się otrutym lisem? >>>

 .: Koło Unikowa zatruciu uległy bieliki

Ktoś otruł dwa bieliki, kruka i myszołowa?

Bieliki, których zwłoki znaleziono kilka dni temu w okolicy Unikowa zostały najprawdopodobniej otrute. Ornitolog Marek Bebłot z Bartoszyc znalazł tam także martwego kruka i myszołowa. Sprawa ma trafić do organów ścigania.

Mieszkaniec okolic Bisztynka (dane znane redakcji) na uprawnym polu w pobliżu Unikowa znalazł (12 kwietnia po południu) dwa martwe drapieżne ptaki. Z przesłanych nam zdjęć wynika, że mogą to być bieliki. Zatelefonował do nas z pytaniem: "komu należy zgłaszać takie przypadki?"

Zanim odpowiedzieliśmy wyjaśnił, że zwłoki ptaków nie noszą żadnych śladów obrażeń. W odległości kilkudziesięciu metrów od nich natknął się na częściowo nadjedzone zwłoki lisa. Zanim skontaktował się z nami samodzielnie poszukiwał odpowiedzi na pytanie, co mogło być przyczyną śmierci tych chronionych ptaków.

Na portalu "Gońca Bartoszyckiego" znalazł artykuł o truciu ptaków w okolicach Bartoszyc. >>> Nomen omen, dokładnie z 12 kwietnia 2015 r.

W publikowanym wówczas materiale przyrodnicy sugerowali, że może chodzić o celowe zatrucia drapieżników takich jak wydry, czy lisy. Bieliki żerują następnie na otrutym zwierzęciu i same ulegają zatruciu.

Zapytaliśmy o to znajomego lekarza weterynarii z kilkudziesięcioletnim stażem. Nie zgodził się na ujawnienie jego danych. - Mam prywatną opinię na ten temat, której nie jestem w stanie w pełni potwierdzić, bo wymagałoby to badań i obserwacji - powiedział.

- Pisał pan już o kilku przypadkach takich "znalezisk" a ja w swej praktyce miałem do czynienia już z wieloma podobnymi. Zastanowiło mnie dlaczego, w każdym takim przypadku, mamy do czynienia z dwoma bielikami jednocześnie? Poczytałem dużo na ten temat i wysnuwam wniosek, że jest to naturalna walka tych drapieżników o terytorium. Być może populacja bielików na tym konkretnym terenie jest zbyt duża i dochodzi między nimi do zabójczych walk - mówił lekarz weterynarii.

Nasz rozmówca podkreślał, że nie jest w stanie, bez badań zwłok określić przyczyn śmierci ptaków, w tym konkretnym przypadku.

W środę 13 kwietnia skontaktował się z nami ornitolog z Bartoszyc, pan Marek Bebłot.

- Potwierdzam, że są to bieliki, ptaki w wieku około 4-5 lat - powiedział.

- Takie przypadki zgłasza się na policję do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Olsztynie oraz do Komitetu Ochrony Orłów w Olsztynie - informował Marek Bebłot.

- Między bielikami rzeczywiście może dochodzić do walk, ale po prostu nie wierzę, że akurat w tym przypadku jest tak. Jeżeli w pobliżu był lis to najprawdopodobniej zostały zatrute - twierdził.

Poprosił nas o kontakt z mężczyzną, który znalazł ptaki a następnie pojechał na miejsce. Poinformował nas, że wszystko wskazuje na to, iż ptaki zostały jednak otrute. W pobliżu martwych bielików znalazł bowiem także martwego myszołowa i kruka.

- Ciało jednego z bielików leżało w pobliżu drzewa. Po zjedzeniu zatrutego mięsa lisa ptak siadł prawdopodobnie na gałęzi i następnie spadł na ziemię, gdy trucizna zaczęła działać - opowiadał ornitolog.

Pan Marek Bebłot zdecydował, że zwłoki ptaków zawiezie do ośrodka w Bukwałdzie, gdzie poddane zostaną sekcji i badaniom toksykologicznym. Wyniki zostaną następnie przekazane organom ścigania.

Otrzymaliśmy też mail od pana Michała Zygmunta z Komitetu Ochrony Orłów w Olsztynie.

"Populacja bielika w Polsce wynosi 1000-1400 par. W związku z tym, że ptaki potrzebują sporego terenu łowieckiego oraz odpowiednich miejsc lęgowych pomiędzy bielikami dochodzi do walki o terytoria.

Dzieje się tak z reguły na początku roku, kiedy rewiry przez ptaki są zajmowane. Każda para chciałaby mieć zarówno odpowiedni drzewostan do gniazdowania, jak również atrakcyjny teren żerowiskowy. Pula takich miejsc jest ograniczona, więc ptakom pozostaje walka z rywalem lub zajęcie rewiru mniej atrakcyjnego. Walki ptaków, z reguły nie są śmiertelne chociaż zdarzały się również i takie przypadki. Spotkanie z ostrym jak brzytwa szponem może spowodować uszkodzenie ciała u przeciwnika.

W bazie KOO znajdują się stanowiska bielików, które zlokalizowane są bardzo blisko siebie i ptaki z sukcesem odchowują pisklęta. Przykładów nie trzeba szukać daleko, chociażby w Nadleśnictwie Nowe Ramuki gdzie dwie pary gniazdują w odległości 1400 m od siebie.

W przypadku, o którym pan pisze najprawdopodobniej doszło to otrucia ptaków. Z informacji przekazanych przez ornitologów wynika, że oprócz bielików zostały tam znalezione również inne ptaki: kruk oraz myszołów."

Andrzej Grabowski - 16.04.2016 r.

Materiał znajdziesz także na portalu:






Copyright: www.bisztynek24.pl 2016