Aktualności >>>  Dziecko sarny uratowane przed smiecią pod kosiarką >>>

 .: Uważajcie podczas sianokosów!

Uratowała niemowlę sarny przed pewną śmiercią

- Gdybym nie zabrała tego sarniątka z trawy to zginęłoby od żyletek kosiarki - mówi rolniczka spod Bisztynka. sarnie dziecko, po skoszeniu trawy wróciło na to samo miejsce a jego mama-sarna nie odrzuciła go.

Trwające w naszym regionie sianokosy są zagrożeniem dla małych zwierząt, które kryją się w wysokiej i gęstej trawie. Niemowlę sarny na terenie jednego z gospodarstw wypatrzyła rolniczka z okolic Bisztynka.

- Moja łąka jest blisko lasu. Od kilku dni widywałam na niej sarny. Domyśliłam się, że w trawie mogą być młode i dlatego „schodziłam nogi” aby je znaleźć lub upewnić się, że ich nie ma – wyjaśnia kobieta.

- Doskonale wiem, że nie powinno się zabierać takich niemowląt z miejsca, gdzie matka je zostawiła. Gdyby jednak sarniątko tam zostało z pewnością zginęłoby pod żyletkami kosiarki. Dlatego zabrałam je na czas koszenia trawy a potem powędrowało na to samo miejsce – mówi rolniczka.

Kobieta zapewniła, ze mama-sarna na powrót zaopiekowała się swoim dzieckiem i wszystko jest z nim w porządku.

- Miałam trochę obaw, że matka odrzuci dziecko po kontakcie z ludźmi, ale tak się na szczęście nie stało – zapewnia rolniczka. Kobieta dodała, ze niestety takiego szczęścia nie miał kot, który stracił łapy w czasie koszenia łąki u jej sąsiadów.

- Jest bardzo trudno wypatrzeć takiego malucha w wysokiej i gęstej trawie podczas wykonywania prac. Może więc warto najpierw przejść się łąką, aby uratować sarnie dziecko - dodała.

Zobaczcie film.

Andrzej Grabowski - 04.06.2017 r.

Materiał znajdziesz także na portalu:








Copyright: www.bisztynek24.pl 2017