Na obrzeżach Bisztynka powstaje dom. Nie jedyny. Kilkoro mieszkańców postanowiło wybudować swe domy w Bisztynku lub najbliższych okolicach. Okazuje się, ze niektórym to bardzo przeszkadza. Piszemy o tym przypadku martwiąc się o stan somatyczno-psychiczny domniemanego sprawcy tego czynu, tym bardziej, że jego portret graficzny i profil psychologiczny, którymi dysponujemy mówią o nim bardzo wiele.
W ostatni wtorek, małżeństwo zajmujące się budową swego rodzinnego domu, na placu tej budowy zobaczyło zniszczenia. Taki akt wandalizmu. Zniszczono (tzn. wyrwano połamano i porozrzucano) znaczniki poustawiane przez geodetę wyznaczające położenie domu, wyrwano i połamano tablicę informacyjną, porozrywano worki z cementem i wapnem i powrzucano je do wykopów pod fundamenty. Działka na której dokonano zniszczeń znajduje się na Kolonii Bisztynek przy drodze w kierunku Prosit niedaleko komisu samochodowego.
Właściciele dopiero co rozpoczętej budowy liczą na to, że ktoś coś w tej sprawie wie, ma informacje i podzieli się nimi. Chcą jedynie wiedzieć, kto i dlaczego to zrobił.
Nie mogę - już od lat - nadziwić się, jak bezmyślne mogą być działania co niektórych z gatunku Homo Sapiens. Nie mam pojęcia komu przeszkadza budowa domu na uboczu? Najwidoczniej kogoś zwyczajnie rozpierała energia, wzmocniona pewnie i nadmiernie jakimiś środkami zmieniającymi nastrój. Może to był straszliwy żal nad faktem, że weekend się właśnie zakończył? A może ktoś własnie przeżywał noc z piątku na poniedziałek i weekendowe dni mu jakoś umknęły przez co frustracja stała się tym większa? Może to objawy i pierwsze symptomy ciężkiej, ale może uleczalnej, choroby psychicznej?
Mamy nadzieję, że sprawcy tego wysokoenergetycznego czynu nie nękają wizje i halucynacje nakazujące mu walkę z workami z cementem i tablicami informacyjnymi. Chcemy mieć nadzieję, że nie zaczął cierpieć na choróbska poniewierające jego jakże łagodną osobowość. Mamy nadzieję, że to tylko niezbyt dobry sposób na rozładowanie napięcia wewnętrznego i nagła konieczność spożytkowania nadmiaru energii. Jeśli jednak ta energia nagromadzi się kiedyś raz jeszcze prosimy o wykonanie telefonu do administratora. Jest w Bisztynku mnóstwo ciężkich, fizycznych prac do wykonania. Całkiem nieźle płatnych. Można np. popiłować i porąbać drewno. Wówczas nie będę musiał latać po mieście z piłą i siekierą, bo z natury leniwy jestem.
Na koniec tych smutnych rozważań i pytań mamy dobrą informację. Otóż dzięki współpracy ze śledczymi z Bisztynka udało się sporządzić portret graficzny domniemanego sprawcy opisywanego, wysokoenergetycznego czynu. Na podstawie profilowania psychologiczno-psychiatrycznego znanego m.in. w FBI. Zobacz portret i napisz, czy rozpoznajesz >>>
Andrzej Grabowski - 23.10.2013 r.
|