Dziś, około godz. 10.30, na drodze Bisztynek-Sątopy, biegnącej przez las, doszło do wypadku drogowego. Jadące motocyklem małżeństwo 46-latków trafiło do szpitala w Bartoszycach.
Małżeństwo 46-latków z Troszkowa, gm. Bisztynek, udało się około 10.30 na motocyklową wycieczkę. Yamahą kierował Wojciech M. W lesie pomiędzy Bisztynkiem a Sątopami, na łuku drogi motocyklista zjechał na prawe, porośnięte trawą, pobocze, a następnie wpadł do głębokiego przydrożnego rowu.
Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że kierowca motocykla zjechał na poboczne najprawdopodobniej chcąc uniknąć zderzenia z przebiegającym przez jezdnię zwierzęciem. Skręcił gwałtownie i później już nie mógł utrzymać motocykla na jezdni.
Oboje podróżujący, wraz z pojazdem, przewrócili się i odnieśli obrażenia. Poszkodowani mogą mieć połamane kończyn i urazy kręgosłupa oraz obrażenia narządów wewnętrznych.
Pomocy udzielała im załoga karetki ze stacji pogotowia w Bisztynku. Poszkodowani zostali unieruchomieni na deskach ortopedycznych. Na miejsce przybyła też karetka z Bartoszyc.
Na miejscu wypadku nie badano stanu trzeźwości kierującego. Pomiar zostanie wykonany w szpitalu.
Dodano 30.07.2012 r.
W rozmowie z oficerem prasowym KPP w Bartoszycach Henrykiem Sołodkim dowiedzieliśmy się, że oboje poszkodowani we wczorajszym wypadku byli trzeźwi.
- Motocykl był dopuszczony do ruchu i miał ważne badania techniczne. W następstwie zdarzenia, osoby w nim uczestniczące nie odniosły poważniejszych obrażeń ciała. W szpitalu w Bartoszycach poddano ich badaniom tomograficznym, które wykluczyły urazy kręgosłupa. Oboje nie doznali też złamań. Jedyne obrażenia, jakie odnieśli, to silne stłuczenia - relacjonował Henryk Sołodki.
- Kierujący potwierdził, że na jezdnię, tuż przed motocykl, którym kierował wbiegło zwierzę - dodał oficer prasowy. |
Miejsce wypadku na większej mapie
Andrzej Grabowski - 29.07.2012 r.
|