Aktualności >>> Zobacz Bisztynek z lat 80-tych XX wieku >>>

 .: Uchwycił klimat naszego miasteczka

Bisztynek zimą 1985 roku
w obiektywie Romana Chlebowicza

Zdjęcia wykonane w Bisztynku w styczniu 1985 roku przesłał nam mieszkający w Kanadzie Roman Chlebowicz. Do roku 1987 mieszkał w Bisztynku a jego pasją była (i jest) fotografia. Naszym zdaniem zdjecia oddają doskonale klimat tamtych lat.

Roman Chlebowicz wyemigrował z Bisztynka do Kanady w 1987 roku. W latach 80-tych XX wieku zaczął swoją przygodę z fotografią, ktora pozostała jego pasją do dziś.

W latach młodości fotografował Bisztynek. Wykonane wówczas fotografie zabrał ze sobą do Kanady. Część zdjęć prezentowanych poniżej wykonał aparatem produkcji radzieckiej Lubitel. To lustrzanka dwuobiektywowa ładowana kliszą średniego formatu. Negatywy (kadry) wykonanych nią zdjęć mają rozmiar 6 x 6 cm i dawały znacznie lepszą jakość zdjęć niż aparaty małoobrazkowe (klisza 35 mm.).

Zdjęcia w kwadratowym formacie pochodzą więc z Lubitela, którego dzisiejsi adepci fotografii nawet nie potrafiliby obsłużyć.

Co starsi mieszkańcy Bisztynka pamiętają pana Romana przemierzającego uliczki miasteczka i namiętnie fotografującego. Czasem nosił ze sobą statyw. Wykonywanie zdjęć nocą "przypłacił" kiedyś legitymowaniem i kontrolą miejscowych milicjantów, którzy koniecznie chcieli się dowiedzieć, po co w ogóle fotografuje Bisztynek?

- Nie nastawiałem się wtedy na dokumentowanie w dosłownym znaczeniu. Zdjęcia są raczej przykładem fotografii ulicznej, czyli "streetów" jak się teraz czasem mówi - mówi Roman Chlebowicz.

- Polega ona wyłuskiwaniu ciekawych sytuacji z ludźmi w miejscach publicznych. Jest takim opowiadaniem krótkiej historii o nich. Samo fotografowanie powinno przebiegać niepostrzeżenie, szybko, by nie zwracać uwagi i by wszystko było prawdziwe. Powinno się fotografować z bliskiej odległości, im bliżej tym lepiej - wyjaśnia autor.

Większość zdjęć nie wymaga opisu. Starsi mieszkańcy poznają, kto, co, gdzie. Niby wiele przez tych ponad trzydzieści lat się nie zmieniło, ale...

- Kiedyś było mniej samochodów osobowych, ale za to więcej wozów (czasem sań) z końmi. W dni targowe dało się zauważyć wielu rolników sprzedających zwierzęta hodowlane itp. na tzw. spędzie. Trochę inaczej się ubierano. Modne były kożuchy wśród pań i gumofilce dla mężczyzn. Życzę miłego oglądania i wspomnień - mówi Roman Chlebowicz.

Nie opisujemy zdjęć. Niech to będzie zabawa dla was. Zdjęcia pokazują też wiele osób, ówczesnych mieszkańców miasteczka. Jeśli je rozpoznajecie - piszcie w komentarzach pod galerią zdjęć.

Andrzej Grabowski - 23.02.2017 r.

Materiał znajdziesz także na portalu:






Copyright: www.bisztynek24.pl 2017